Kiedy wszystkiego jest za dużo.
Co poniektórzy pamiętają może jeszcze moją letnią przypadłość, kiedy projekt super pracuję, super matkuję i jeszcze jestem sama super schrzanił mi się na skutek dotkliwego zmęczenia materiału, czyli mnie.
Trochę się pochorowałam, zaliczyłam wysiadkę z pendolino mojego życia, zadumałam się nad sobą i zaczęłam wielkie sprzątanie…