Życie w zachwycie.

Proste inspiracje #No.1

21 kwietnia 2017

Proste inspiracje #No.1

Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować.

Dzisiaj, pod weekend i chillowo, zapraszam w kilka pięknych miejsc. Moje osobiste odkrycia w rytmie prostoty i minimalistycznej estetyki. Może akurat znajdziecie coś dla siebie?

Miejsca.

Blog Two meaningful life to jedno z najciekawszych miejsc, jakie udało mi się ostatnio odnaleźć. To blog o zdrowym życiu, minimalizmie i podróżach. Marta jest psychologiem, Aleksander lekarzem i ten kontekst sprawia, że sposób w jaki piszą jest wyjątkowy. Zgodnie z minimalizmem też mają swoją kapsułę, ale nie ubraniową, tylko spiżarkową. Capsule pantry, czyli zdrowie w spiżarni minimalisty. Wszystko przemyślane, z naukowym rysem, mądre i z szacunkiem do siebie. Marta i Olek nie piszą często, ale warto czekać na ich wpisy. Bardzo im kibicuję.

Moje następne blogowe odkrycie to slow dla freelancerów, czyli Justyna i jej Slow kariera. Trafiłam do niej jakiś czas temu i od kilku dobrych tygodni regularnie piszemy do siebie maile, filozoficznie rozmyślając nad światem. Justyna zawodowo zajmuje się brandingiem w duchu slow. Autentyczność i wartości to słowa kluczowe w jej pisaniu. No i to, jak ona pisze! Polecam, dla wiedzy i przyjemności. Dobry przystanek na myślenie. Nie chce się wyjeżdżać z jej wsi.

Kolejne miejsce, którym się zaczytuję jak świetną książką to Minimal plan. Nie wiem, jak ma na imię autorka tego bloga. Sama pisze o sobie, że jest dziennikarką i nie ma telewizora, ma Internet. Od pewnego czasu śledzi głównie blogi „ze świata” i polskich minimalistów. I pisze o tym, co mieści się w kontekście: zwolnić, upraszczać, nie dać się zwariować, odłączyć się od systemu i samemu ustalać reguły. Minimal plan wciąga. Jest o minimalistycznej szafie, jakości ubrań i wartościowych ludziach i książkach. Bardzo inspirujące. Tam wszystko jest minimalistyczne, łącznie z estetyką tego miejsca.

Blog Italia poza szlakiem. Jako chyba Włoszka w poprzednim wcieleniu rzucam się na tego bloga kilka razy w tygodniu, żeby sobie wirtualnie poniuchać Italię wszystkimi zmysłami. Tam jest wszystko, co o tym kraju powinno się wiedzieć. Kultura, kulinaria, ludzie, widoki. Niewyczerpane źródło zachwytu. I do tego utalentowana fotograficznie grupa na fejsbuku i ja tam ciągle zaglądam i wzruszam się tymi zdjęciami. Uczta dla oka.

Ostatnie z miejsc, które dziś polecam to Pani Strzelec, która pisze o sobie, że obsypuje okruchami świadomości. Ula deklaruje się jako minimalistka i jest nią w fantastyczny sposób w każdym aspekcie życia. Podoba mi się jej konkretny, ascetyczny nawet styl pisania. Jest o macierzyństwie, urodzie, pieniądzach i kosmetykach. Wszystko w imię konsekwentnej filozofii mieć mniej i do tego bardzo praktycznie.

Książki.

Zrobiłam sobię listę książek, które chcę przeczytać w najbliższym czasie. Poza beletrystyką lubię studiować i oglądać rzeczy, które mnie zatrzymają, wyciszają i połechcą duszę i oko. Oto moja lista lektur w rytmie bez pośpiechu i nadmiaru, kilka znalazłam właśnie na Minimal plan:

  • Carl Honoré: Pochwała powolności (namierzony ebook, myślimy przecież minimalistycznie i oszczędzamy drzewa)
  • Aimee Song: Pokaż swój styl (mam, morze inspiracji dla Instagrama)
  • Elisabeth L. Cline: Overdressed. The Shockingly High Coast of Cheap Fashion (namierzony ebook)
  • Leo Babauta: Zen Habits (jedzie do mnie, w wersji ze słownikiem, sprawdzę przy okazji poziom swojego zaniedbanego angielskiego, aghhh)
  • Lina Aurel, Mia Clase: Food Pharmacy (już mam, prezent od siostry)
  • The Kinfolk Home: Interiors for Slow Living (szukam jak opętana od wczoraj w całej Europie, przesyłka ze Stanów kosztuje majątek)

 

Fotografia:

Hanna Hargyle. Przepiękny profil. Biel, minimalizm, subtelność, dzieci, małe rzeczy. Cudeńko. Gapię się i gapię bez umiaru. Zupełnie nie minimalistycznie.

 

Kanty Photographers. Darek i Ewelina mieszkający w Monachium. Małżeństwo, pasjonaci fotografowania. Autorzy bloga pod tym tytułem. Piękne zdjęcia. Co tu dużo mówić. Wzdycham i marzę, że kiedyś się nauczę. Choć troszkę.

 

Christina Greve. Też fotografka. Pięknie minimalistycznie. Oferuje na swoim blogu kurs fotografii, ale kosztuje to kilkaset dolarów, więc oglądam tylko smakowite zdjęcia.

 

Mono Sabek. Tata dwóch chłopców, melancholik. Mroczny, monochromatyczny profil. Magiczny i przydymiony. Piękny i wyraźny. Uwielbiam.

 

Drobiazgi.

Zapach: wróciłam do perfum Hermès Un Jardin en Méditerranée. Choć to zapach wiekowy, uwielbiam go, mam z nim tyle pięknych wspomnień. Bergamota, cytrus, figa, cyprysy i pomarańcza. Już pisałam, że przypuszczam, że pochodzę z Włoch?

Torebka: kanadyjska firmę Matt&Nat. Super torebki i akcesoria produkowane z materiałów niepochodzących od zwierząt. Proste, nienachalne. Tak jak lubię. Zbieram. Kiedyś sobie kupię.

 

 

Wakacje: Toskania, a jakże. Dzięki Magdzie z Italii poza szlakiem znalazłam swoje wymarzone miejsce: agroturystyczny ośrodek Il Gorgo. Prowadzi go Polka. To jest raj. Koniec. Albo tam albo nigdzie. Zbieramy całą rodziną. Amen.

 

 

Domowe zen: chłopaki u mnie w domu mają obsesję na punkcie skarpetek. Mają ich chyba ze sto. I ja potem je składam. Czasem z pomocą, czasem nie. Wczoraj się akurat wszyscy rozbiegli i zostałam z nimi oko w oko. A czynności znajdowania par skarpetkowych wybitnie nie lubię. Postanowiłam się skupić i na tyle na ile umiałam obdarować je sympatią i wizją estetycznego ich składania. Podarowałam im trochę czułości. Pomogło. Wyciszyło. Brzmi śmiesznie. Działa.

Detoks: redukcja obecności na fejsbuku. Świadomie. To bardzo dobrze mi robi. Czasu mam nagle więcej i spokojniejszą głowę.

Czego i Wam życzę.

Wiosennego weekendu  w prostym wydaniu.

??☀️

Ściskam mocno. Buziak.

TAGS
POWIĄZANE WPISY
Aga Krzyżanowska
Wiedeń/ Świdnica

Literatka, fotografka, nefelibata. Opowiadam historie o codzienności, w której w soboty jest zen, a we wtorki końce świata (albo na odwrót i w zupełnie inne dni). Czasami piszę książki, zawsze mam w torbie aparat, na ogół polegam w kuchni. Codziennie bujam w obłokach. Stamtąd wszystko lepiej widać.

Facebook