W czym faceci są lepsi, czyli spełniam życzenie męża.
W czym faceci są lepsi, czyli spełniam życzenie męża.
Mąż mówi do mnie wczoraj: no całkiem piękne to twoje pisanie, ale tylko dla was. Coś dla facetów więcej byś zrobiła. Żebym się też odnalazł. Coś o relacjach, te sprawy. A co byś chciał przeczytać, mężu?-pytam.
Coś o różnicach… O, wiem: co umiemy, czego wy nie umiecie. O was już napisałaś.
My jesteśmy genialni w orientacji, podpowiada dalej ochoczo. Wiem, mówię, o tym już było. Nie, nie było. Było o tym, że wy się nie znacie. A ma być, że MY się świetnie znamy. Napisz o tym, że jak przejedziemy drogę raz, to już mamy ją do końca życia w głowie. Nie potrzebujemy nawigacji. To czemu z niej korzystasz?-pytam. Żeby się przekonać, że wiem lepiej. Aha.
No dobra, to ty piszesz, czy ja? Ty pisz. Ja ci tylko punkt podpowiedziałem.
No z tą orientacją to ma rację. Faktycznie, są świetni. My nie dość, że się gubimy, to jeszcze ręce nam się mylą. Lewa z prawą. Naukowo stwierdzone.
Co faceci jeszcze robią lepiej?
1.Organizują super opiekę nad dziećmi.
My jak jesteśmy z dziećmi, to mamy poczucie życiowej misji. Gry planszowe, najlepiej, żeby edukacyjne. Aktywnie spędzone popołudnie. Jeśli telewizja, to tylko National Geographic i film o zagrożonych gatunkach. A do życia tylko zdrowe przekąski bez cukru i burgery z Jadłonomii.
A chłopaki? Menedżerowie logistyki wyższego lewelu. Dla siebie i dzieci. Wracam do domu po długim dniu pracy. Nikt nie zauważa, bo telewizor ryczy na maksa. W kuchni resztki pizzy i rozlany sok. Przed telewizorem mąż i synek i ukochane play station. A obok spacyfikowana Słodziaśna przed iPadem i w słuchawkach. Żeby im nie przeszkadzała ze swoją ryczącą Katy Perry.
To się nazywa zarządzanie w sytuacjach kryzysowych.
2. Chłopaki umieją nie gromadzić.
Przynajmniej w łazience. W urodzie są minimalistami. My w łazience mamy przeciętnie ponad trzysta rzeczy. Kilkanaście lakierów, kilkadziesiąt cieni do oczu, przynajmniej z pięć pomadek i dwanaście kremów do różnych części ciała. Jasna sprawa.
U niego dezodorant, coś do golenia, coś do pachnienia i ewentualnie krem. I najgorsze jest to, że oni z tą maleńką ilością do dbania o siebie, to rano wyglądają tak samo jak wieczorem. A my zawsze inaczej. Bardzo inaczej i odmiennie od tego, jak wyglądamy, jak wychodzimy rano z domu.
3.Chłopaki świetnie umieją nie widzieć.
Kochanie, gdzie jest ta moja ulubiona koszula w paski? Wisi w twojej szafie. Wzdycha. Ale idzie. Idzie. Staje przed szafą. Otwiera ją. Patrzy. Nie ma! Krzyczy. Jest, przecież prałam ją ostatnio. Mówię, że nie ma. Szukałeś? Patrzy dalej w szafę i nie wykonuje ani jednego gestu. Szukałem. Wzdycham. Teraz idę ja. Podchodzę do szafy i sprzed jego oczu zamaszystym ruchem ściągam z wieszaka. O, znalazła się! Nie znalazła, była tu cały czas. Nie widziałem…
4. Chłopaki lepiej robią zakupy.
Idę po nowe spodnie. I za chwilę wracają ze spodniami. Idę po coś do jedzenia. I wracają po bardzo długim czasie z wielką torbą pełną pyszności i dobrą butelką wina.
A my jak po spodnie, to wracamy z butami, nową torebką, tuszem do rzęs i bikini. A jak po coś do jedzenia to wracamy z butami, nową torebką, tuszem do rzęs, bikini i sałatą.
5. Chłopakom bardzo mało rzeczy przeszkadza.
Jesssu, czy tobie nie przeszkadza ten syf u ciebie na biurku? Nie przeszkadza. Wiem, gdzie co mam. Czy tobie nie przeszkadza, że od tygodnia w toalecie jest spalona żarówka? Nie. Wiem, gdzie sikam. Trafiam w punkt.
Nie przeszkadzają brudne skarpety na środku pokoju. Stos brudnych ubrań na krześle. Wysypujące się śmieci. Za to na pewno przeszkadzasz ty, jak chcesz porozmawiać, a w telewizji jest formuła 1 albo mecz.
6. Chłopaki świetnie skanują przedmioty.
Nie zauważy, że dziecko urosło. Nie zauważy nawet, jakby zmalało. Nowego mebla, twojej nowej fryzury, twojej odmienionej twarzy po wizycie u kosmetyczki. Ale zawsze, zawsze zauważy, że porysowałaś auto. Choćby to było pod lusterkiem i miało dwa milimetry. Zbliżają do auta. Przystają. Przyczajony tygrys, ukryty smok. I potem ten lodowaty ton: auto mi porysowałaś. A ty nawet nie masz pojęcia, o co chodzi. A on: na drugi raz, jak składasz lusterka, to zdejmij pierścionki.
7. No i najlepiej na świecie chłopaki organizują sobie domowy szpital pięciogwiazdkowy.
Bo wiadomo, jak facet zachoruje, to już umarł.Więc reanimacja. Ratuje żona i dzieci. Koce, pościele, zasłonięte okna. W domu na palcach. Najlepsze jedzenie, witaminy i spełnianie zachcianek. A jak mu się polepszy, to wszyscy wiwatują i płaczą ze szczęścia. W końcu był już prawie na drugim świecie przez ten katar.
Oprócz tego chłopaki się tak szybko nie obrażają, mają więcej dystansu do siebie i świata, mogą kilka dni lat z rzędu imprezować do rana. Mogą wszędzie zasypiać na siedząco. Zasnąć będąc z tobą w kinie. Ale nigdy nie zasną, jak idą tam z kumplami.
Zabawiają się sami swoimi dowcipami. I są dużo mniej dramatyczni.
Co bardzo. bardzo ułatwia życie.
I jak, mężu?-pytam-może być?
No może, podoba mi się nawet.
No to pozdrawiam płeć przeciwną. Buziak.
Zdjęcia: Pixabay.