Życie w zachwycie.

Wspaniała 7, czyli co kobiety potrafią.

25 kwietnia 2016

Wspaniała 7, czyli co kobiety potrafią.

Jak u was z orientacją w terenie i określaniem, gdzie się aktualnie jest? U mnie cudownie. Nie ma jej w wymiarze wielokrotnym.

 

owl-993401_1280

 

Była raz potrzeba, żebym pojechała sama z dziećmi samochodem. Trasą, którą jeździmy od lat. Mąż: poradzisz sobie? Jaaaa?????-odpowiadam-oszalałeś???? W życiu nie trafię sama!

Cisza. Potem szept, bo szok nie pozwolił mu powiedzieć głośniej: jak nie trafisz? Przecież jeździmy od lat tą samą drogą. Siedzisz zawsze obok mnie… Masz nawigację w aucie

Jak mam trafić? Myślisz, że ja wiem, jak ty jedziesz? Jestem tylko pasażerem. Ty prowadzisz. Nie pacze na drogę. Boki podziwiam! 

A nawigacja?-pyta dalej. Raz mówi tak, raz tak, a poza tym jak ona tak gada, to się nie mogę skupić.

To wyłącz głos-radzi mąż. Ale jak się na nią patrzę, to zjeżdżam na prawo. Nie ma mowy!

Każdy ma swoje mocne strony. I trochę słabsze. W tych słabszych też można być mistrzem.  Moją największą słabą sztuką jest kompletny brak kojarzenia, jak się gdzieś dostać. W nowym mieście jestem w stanie się zgubić za pierwszym możliwym rogiem. Jest to zdumiewające i doprowadza mnie często do rozpaczy.

Ale już wiem, że to nie ja jestem taka wyjątkowa, tylko mój mózg. Nasz mózg, kobiet. Wielkość płatu ciemieniowego i ilość neuronów powoduje, że myślenie przestrzenne u mężczyzn jest świetne. A u nas, czego jestem oscarowym przykładem, nieco gorsze. A my za to umiemy bez przerwy nawijać. I nawet, jak nam przerwą, to i tak po godzinie możemy wrócić do porzuconego wątku (to się nazywa być zorientowanym na cel…).

Jest jeszcze kilka wyjątkowych sztuk, które my kobiety posiadamy. Nie wiem, czy nabytych kulturowo, czy też zdeterminowanych przez płeć i liczbę neuronów.  A może celem ochrony gatunku?

Ale są. I wiem, że ma to dużo kobiet. Oto nasza wspaniała 7.

1. Sztuka finansowego zabezpieczania się.

Czyli odkładanie kasy na boku. Takie domowe Panama papers.  Tu sobie trochę odłożymy i tu. Do banku na jakieś tajemnicze konto. Albo w domu w sobie tylko znane miejsca. Tu między książki stówkę, tam gdzieś  do rzadko używanej torebki. Do jakiejś schowanej skarbonki. Musimy i już. Na jakiś wszelki wypadek.

 

money-256282_640

 

2. Sztuka chodzenia od lat w tych samych ubraniach.

O, nową sukienkę sobie kupiłaś-zachwyca się partner. Nową????? No coooo tyyyyyy! Stara! Lata całe już ją mam. Nie widziałem jej nigdy-dziwi się dalej mężczyzna. Eeee tam, rzadko ubieram…, albo ty rzadko na mnie spoglądasz…tak, ty w ogóle na mnie nie patrzysz…

3. A jeśli już w ogóle idziemy sobie coś kupić, to tylko na wyprzedaże. Czyli sztuka łapania okazji.

O, masz nowe buty!-mówi znowu. Ładne. Prawda? Wyobraź sobie tak przecenione, że nie mogłam nie kupić I ostatnia para! Ja to mam szczęście!…I zobacz jeszcze tę bluzkę i spodnie…no mówię ci, wszystko za grosze…

 

shopping-mall-906721_640

 

4. Sztuka dramatyzowania.

Jak wyglądam? Dobrze. Tylko dobrze? Nie, no, naprawdę dobrze! Czyli kiepsko? Nie powiedziałem, że kiepsko…, mówię, że dobrze. Jak nie powiedziałeś!? Powiedziałeś! Słuchaj, wyglądasz dobrze, ale jak się w tej kiecce źle czujesz, to się przebierz…Więc jednak źle???? Gruba jestem, tak??? I tak dalej…

5. Sztuka multiplikacji jednej potrzebnej rzeczy.

Wychodzimy po jedną, tylko jedną rzecz, której potrzebujemy. Do sklepu obok. Nie ma nas pięć godzin. Wracamy z kilkoma torbami. Mając za sobą odwiedziny wszystkich galerii handlowych w mieście. I brak tej rzeczy, po którą wyszłyśmy.

 

online-shopping-1088262_640

 

6. Sztuka gubienia portfela, telefonu i kluczy. Zawsze przed wyjściem. Nie ma go, no nie ma!Ukradli mi portfel. Jeszcze wczoraj tu był! Matko! Szukałaś w torebce?-pyta mąż zatroskany. No pewnie, że szukałam! Co ja, nie wiem, gdzie szukać??? To sprawdź jeszcze raz-podpowiada. Czekaj! Ale ja przecież wczoraj inną miałam… Jest, o boszsze dzięki ci!!!!

7. Sztuka archiwizacji do ostatniej sekundy sprzed stu lat.

Ach, pamiętasz te wspaniałe wakacje w Chorwacji. Tacy byliśmy wtedy szczęśliwi…- rozciąga się mąż na kanapie. Pamiętam, codziennie godzinami pływałeś na żaglówce, a w środę przed wyjazdem (pamiętam dobrze, bo tak się źle czułam wtedy) tak się upiłeś i potem chrapałeś, że oka nie mogłam zmrużyć… Tak, ale poza tym, to były super wakacje… No to sobie powspominaliśmy.

 

IMG_0221

 

Tak. My kobiety jesteśmy naprawdę uzdolnione. Tyle talentów z tylu różnych dziedzin. Jakieś jeszcze, których tu nie wymieniłam?

Pozdrawiam ciepło.

 

Poruszyło, zainteresowało, oburzyło? To poklep mnie proszę wirtualnie po plecach: możesz użyć do tego którejś z ikonek mediów społecznościowych. Albo posłać mój tekst dalej. Albo zostawić swój komentarz. Dyskusje wzbogacają. Czasem zmieniają świat.

 

TAGS
POWIĄZANE WPISY
Aga Krzyżanowska
Wiedeń/ Świdnica

Literatka, fotografka, nefelibata. Opowiadam historie o codzienności, w której w soboty jest zen, a we wtorki końce świata (albo na odwrót i w zupełnie inne dni). Czasami piszę książki, zawsze mam w torbie aparat, na ogół polegam w kuchni. Codziennie bujam w obłokach. Stamtąd wszystko lepiej widać.

Facebook