Home
AGA KRZYŻANOWSKA
Pisarka z szafy. Zero orientacji w terenie, w kuchni podobnie. Wysoka wrażliwość i mocna wiara w sens bycia przyzwoitym. W dużej torbie wiele małych rzeczy i aparat. Wielbicielka codzienności bez pośpiechu. Znaki szczególne #nofilter. Witaj, Czytelniku.
Wrześniowy list o pięknie i małych przyjemnościach. – Piękno jest niepraktyczne, pisze Katherine May w „Oczarowaniu”. Dochodzi do tego wniosku, kiedy mówi o marzeniu mieszkania nad morzem. – Będziesz miała wszędzie piasek w domu, trzeba będzie cały czas odkurzać, słyszy od matki i babci. – Tego się wtedy nauczyłam od nich, wspomina May. – Że […]
Kilka myśli na koniec sierpnia. Po ponad dwóch latach, nagle, zaczynam czuć. Dosłownie, zaskakująco, aż boleśnie. W ciele i w miejscu, którego położenia nie bardzo umiem określić, miejscu poza umysłem, spiętym od tak dawna w trybie przetrwania i gotowości do obrony. Zaczynam czuć siebie i zaczynam robić notatki zdziwiona, że słowa wysypują się ze mnie […]
Letnie podróże. Tak bardzo chciałbym powiedzieć tacie, że sobie radzę, mówi starszy B. Pochwalić mu się, że trenuję i stanąć obok niego, żeby zobaczył, że jestem już wyższy od niego. Też czasem tak tęsknisz? – pyta mnie. Bardzo, czasem aż nie mogę się ruszyć, znasz to? Znam, odpowiada mi starszy B., chłopiec o szarych oczach […]
Sierpniowe światło. Wcześnie rano widzę przez okno, jak drobna, starsza kobieta podlewa róże i nie mogę przestać płakać patrząc na ten obraz. I nie wiem, czy to przez te róże, choć przecież wolę łąki, bardziej niż wypielęgnowane ogrody, czy to przez nią, tą, która z taką czułością podlewa te kwiaty? Czy może przez pełnię księżyca […]
List o tym, że nie jesteśmy tym, co mamy w głowie. Björn N. Lindeblad mieszkał kilkanaście lat w tajskim klasztorze, praktykując buddyzm. Kiedy wrócił, napisał o tym książkę. Zapytany przez jednego z dziennikarzy, co jest dla niego najważniejszym doświadczeniem po siedemnastu latach medytacji, odpowiedział: to, że nie jesteśmy naszymi myślami. Zaraz miną dwa lata, […]
list o relacjach. Jesteśmy zawsze w jakiejś relacji. Najbliżej ze swoim ciałem i wszystkim cielesnym, co tylko to słowo mieści. Zaraz potem w relacji z ludźmi, ze zwierzętami, z mikro- i makroświatem wokół nas. Wreszcie z własnym życiem. Najprostsza i najważniejsza, utrzymująca nas przy życiu, to oddech. To, jaką ilość powietrza i na jak długo […]
Opowieść z pomiędzy. Od jakiegoś już czasu rozsypuje mi się opowieść o mnie samej. Stoję w przestrzeni pomiędzy i nie mam języka, o który mogłabym się oprzeć, odnaleźć się w jakimś nowym akapicie, podtrzymać bezradne ręce albo nadać im wyraźne znaczenie w układaniu całego stosu książek, dzięki którym moje życie i w związku z tym […]
Luty. Mam słabość do niewielkich kształtów. Minifiliżanek do kawy i miseczek na sama – nie – wiem – co, po prostu były piękne i potrzebowały właścicielki. Do minimalnych karteczek na trzy słowa, drobnych kamyków, które trzymam w kieszeni, a które potem ściskam, wypowiadając po cichu życzenia, wypuszczane w kosmos. Wybór zwykłego długopisu jest wycieczką nie […]
Kilka opowieści o miłości. …Siedzimy na kanapie, jemy lody i pistacje, pies przewraca się na plecy w psiej szczęśliwości, że wszyscy są razem i w stadzie. Mam fajnych przyjaciół, jest mi dobrze z nimi, mówi starszy B. w środę wieczorem. Opowiesz więcej o tym, jacy teraz jesteście? J. jest bardzo mądry, wiesz przecież i taki […]
Atomy nad brzegiem morza. Przecież przed chwilą był początek grudnia, mówi młodsza B. I pyta – o co chodzi z tym czasem, dlaczego mówi się, że im dalej, tym płynie szybciej? Dlatego, że nic nas nie dziwi, kochanie, albo coraz mniej, odpowiadam. A przecież sama tak bardzo chciałam się w tym grudniu zatrzymać i wydawało […]
Opowieści. Jeśli obejrzeć się za siebie, zawsze skąd przyszliśmy, zawsze gdzieś zaczęliśmy wzrastać. Każdy niesie i jest swoją opowieścią. Niemożność wypowiedzenia jej zabiera nam oddech. Jeszcze bardziej jej strata. Paradoks istnienia – sens uważności i bycia tu i teraz, a jednak to, jacy jesteśmy i jakie jest nasze „tu i teraz”, jak je odbieramy, jak […]
Kilka myśli z małego miasta. Znowu pakuję nasze torby. Wkładam trochę rzeczy, aparat i książkę na drogę. Będę kilka dni w moim mieście, w którym od zawsze w sobotę o szesnastej wyłączane są światła na skrzyżowaniach. W mieście, które mogę przejść wzdłuż i wszerz na piechotę. Nie ma już w nim moich rodziców, tyle lat. […]
Sierpniowe przypływy. Dziewięćdziesiąt pięć tysięcy słów, tyle mam w moim pliku, w którym od kilku lat prawie co tydzień piszę teksty na blog. Dużo, mało, nie wiem. Czasem wracam do nich zaskoczona, że jednak, że mimo wszystko, najwięcej chyba w tych akapitach jest o zatrzymywaniu się i zdziwieniu, jakie niezwykłe jest życie. O prostym zachwycie. […]
Lipcowa opowieść. W życiu trzeba być twardym, powtarzał mi zawsze mój ojciec. I nie oglądać się na innych. Przyznaję, że nie słuchałam go uważnie. Szósta rano. Jaki to dobry czas na odkrywanie świata. Zwinięty w kulkę, puchaty trzmiel śpiący na polnym kwiatku.Kawałek dalej spektakl rozciągających się ślimaków. Nie budzi się śpiącego, mówi Zen. Nie budzę […]
O lecie w bezruchu. Niektóre gatunki ważki żyją tylko sześć godzin, mówi do mnie młodsza B. Myślisz, że o tym wiedzą? Nie wiedzą, odpowiadam, nie, kochanie. My tak. Wiemy. Że może skończyć się miłość. Że marzenia mogą stać się za małe, zanim je spełnimy. Że skończy się życie. Wiemy. Mamy wybór, co będzie czymś najważniejszym […]
O akwarelach i życiu. Akwarele wydają się proste w użyciu. Stworzone do swobody rozchodzenia się po papierze nie wymagają precyzji i dokładności malowanych kształtów. A jednak wiele osób po pierwszych próbach malowania rezygnuje z nich, bo okazuje się, że akwarele mają swoją osobowość i potrzebują uwagi i cierpliwości. Wiem już, że kiedy niewystarczająco połączę pigment […]
Przez chwilę, kiedy mam wszystko. Próbuję się nauczyć w tym roku maja na nowo. Znaleźć w obfitości zapachów coś innego niż tylko zamrażający mnie skurcz serca na wspomnienie tych samych dni rok wcześniej. Nie pamiętam z nich żadnych obrazów i żadnej kolejności zdarzeń, jakakolwiek chronologia mojej pamięci zniknęła. Pamiętam tylko zanurzenie po szyję i rozpaczliwe […]
Majowe objaśnianie świata. Jak się masz, synku, pytam starszego B. wieczorem, układasz się powoli ze sobą i z nowym życiem? Czy boli cię już czasem trochę mniej? Nie wiem, odpowiada, to nieprawda, że z czasem jest lepiej, mówi moje piętnastoletnie dziecko, bo teraz brakuje mi go dużo bardziej niż kilka miesięcy temu. Wszystko bym oddał, […]
Kwietniowe zapiski. Mam w domu dwa nastoletnie dojrzewania. Jedno rebelianckie i mroczne, jestem zmęczona i idę do siebie, w kapturze, skupione, czasem aż zbyt bardzo, jak na niecałe 13 lat. Drugie w koszulce z napisem cleveland i numerem 23, robiącym radosne uniki po przestworzach szkoły i systemu, przecież jakoś to będzie, po szkole idę z […]
miliardy miliardów. Od kilku dni brakuje mi słów. Dosłownie. Nie znajduję ich w swoim słowniku, a więc też w moim świecie, żeby umieć opisać to, co czuję patrząc na obrazy rzeczywistości gdzieś przecież nie tak bardzo daleko ode mnie. Nie wiem, co mam z tym zrobić, jak ułożyć, w jaką myśl i jakie filozofie, filozofie, […]
Godziny. W „Co jest grane, Davis?” w jednej ze scen główny bohater mówi: „Jestem zmęczony. Jestem bardzo zmęczony. Myślałem, że potrzebuję się przespać, ale to coś więcej”. ••• Kiedy przesadzam kwiaty lubię długo trzymać ziemię w rękach, ugniatać ją potem w doniczkach, chłód i wilgoć ciemnych grudek zatrzymują mnie i osadzają w oddechu, teraz, właśnie […]
Schronienia. Każdy potrzebuje safe spaces, mówi do mnie moje młodsze dziecko, tych miejsc, gdzie możesz się schować, gdzie coś albo ktoś cię osłania, gdzie wszystko jest ok. Kiedy chorował A. było to dokładnie moje sto osiemdziesiąt trzy na sześćdziesiąt dwa centymetry. Moja mata do jogi. Najczęściej, żeby posiedzieć, sprawdzić, czy jestem jeszcze w całości. Piętnaście […]
Osiem lekcji uważności na trudny czas. 1.To, czego się nauczyłam w tych wymagających ostatnich miesiącach to to, że żaden z moich snujących się samodzielnie w głowie scenariuszy nie spełnił się. Żadne z wyobrażeń kolejnego dnia, tygodnia, czasem dalekiej przyszłości, jeśli tylko ulec pogoni niecierpliwych i wyprzedzających zagrożenia neuronów, nie stał się rzeczywistością. W nawet, wydawałoby […]
Zapiski z półmroku (choć dni coraz dłuższe). Trudno jest mi odnaleźć się w tym zagubieniu, które nagle opanowało cały świat i nałożyło się na mój własny tryb przetrwania, w którym ciągle jestem, a z którego tak bardzo już chciałabym wyjść. A z którego nie potrafię. Smutek mojej własnej straty nakłada się się na zdjęcia świata, […]
Kilka jasnych myśli (bo wczoraj świeciło słońce). Siedzimy ze starszym B. na łóżku w sypialni. Od jakiegoś czasu przychodzi do mnie codziennie wieczorem, żeby po prostu pobyć obok. Czasem porozmawiać, czasem pomilczeć. Wiesz, pytam znad książki, że w naszym mózgu jest osiemdziesiąt pięć miliardów neuronów? Niezła jazda, nie? Uh, wzdycha, i co z tym robić, […]
Wszystko będzie dobrze. Kryzys to szansa. Nie wiem co mam zrobić z tym zdaniem, nawet dziś, kiedy już dzień jest dłuższy i minęło trochę czasu, gdzie znajdować szansę i na co? Dzieje się dalej życie. Inne, wymagające, składane na nowo. Miałam dwa wyjścia w swoim własnym końcu świata – pozostać w zamrożeniu albo posłuchać własnego […]
Molekuły. W piątek po południu dopijam kolejną zimną kawę, pozostawioną rano, myślę, co jeszcze powinnam zrobić według swojej własnej, długiej księgi powinności. Co zorganizować, co powiedzieć, o czym nie zapomnieć, co przygotować? I jak tu się jeszcze ulepszyć? Troszeczkę. Czego powymagać od siebie, za co się skrzywić, o co się wkurzyć na macie, że mi […]
Poza sezonem. Lubię zanurzać się w świat tumblr, czasem rano, czasem wieczorem. Czuły na moje zatrzymania algorytm wyświetla mi to, co chcę. Moją bańkę pięknych rzeczy – łąki, wnętrza w stylu vintage, księgarnie i kawiarnie w wąskich zaułkach jakichś małych miasteczek, popołudniowe światło, ludzi, którzy coś tworzą, zmieniają świat, dają nadzieję i zachwyt. Na tumblr […]
Nauka pływania. Kilka tygodni przerwy w pisaniu, kwiaty w doniczkach zdążyły urosnąć, laptop zdążył się zakurzyć na biurku, choć ręczne pisanie ciągle gdzieś się odbywa, wszędzie kartki, notatniki, notesy. Jakbym szukała potwierdzenia, że jestem. Grudzień ważył tak dużo. W tęsknocie nie da się przewidzieć liniowego porządku. Nie kurczy się tylko dlatego, że mijają kolejne dni, […]
Grudniowa wolność. Jakiś czas temu trafiłam na już chyba wiekowy, ale ciągle uroczy film z Ashtonem Kutscherem i Amandą Peet. W którejś ze scen Kutcher siedzi na plaży i rozmawia z przyjacielem. Żali mu się, że nie ma pracy, jest bankrutem, mieszka z rodzicami, jest sam. Na co czekasz? – pyta kumpel – to twoje […]
Grudzień i miliony sekund. Tęsknota ma różne kształty. Czasem jest miłością, której nie ma już komu dać. Czasem przekłuwa na wylot i każe się zgiąć w pół, czasem rozpuszcza od łez. Czasem, jak dziś, w grudniu, kiedy wpadam w zaspy śniegu spacerując z psem, przywołuje wspomnienie dawnego życia, od którego robi mi się w środku […]
Lubię, kiedy rozlewa mi się miłość w środku. Latem jest prosto, bo lato nie ma wad, jest sumą pachnących i pięknych zalet. Latem łatwo jest kochać, właściwie nie trzeba robić nic. Miłość odbywa i rozlewa się sama, jak miód, gęsta i słodka. Jesienią trzeba się zatrzymać, w taki listopad jak dzisiaj, zasypany śniegiem i zasnuty […]
Listopad. Zdumiewa mnie, jak często zaglądam tej jesieni w kalendarz i jak bardzo chciałabym, jak dziecko mrużąc oczy i zwijając dłonie w pięści, umieć zaklinać czas. Żeby dni płynęły szybciej, żeby już się skończył ten rok. Żeby to wszystko się jakoś poukładało w środku, przeżyło. I jakby tu oszukać to, co musi się wykrzyczeć, pomilczeć, […]
Guziki i plastry. W czasie, w którym teraz jestem, najbardziej zaskakuje, że nie ma żadnych stałych. Pisanie o jakichś przewidywalnych formach i etapach po tym, kiedy ktoś znika na zawsze, nijak ma się do tego, co pojawia mi się kolejnego dnia. Cztery kroki do przodu, osiem w tył, a potem tydzień niebycia, bezruchu. Cyfry zmieniają się nieustannie. […]
W podróży. Czasami jeszcze, w takie dni jak dzisiaj, pełne słońca, głębokiej jesieni i porozrzucanej miłości spadających liści, chciałabym, żeby zabrał mnie stąd jeden z szumiących nad głową samolotów. Myśl o ucieczce pojawiła się wiele lat temu, kiedy tu przyjechałam i pierwszy raz nie mogłam oddychać, tak bardzo brakowało mi jakiejkolwiek przynależności i sprawczości swojego […]
Kilka jesiennych lekcji. Jak się czujesz? – słyszę na linii. Nie wiem, mam wrażenie, że przebimbałam dużo czasu. Zamiast coś robić, działać, być konsekwentną i z planem, po prostu dalej czasem tylko siedzę i pozwalam sobie czuć. Albo nagle rzucam wszystko, zabieram aparat i idę robić zdjęcia. Albo coś piszę i chwilę później zamykam laptopa. […]
Co robić w soboty? (poradnik bardzo subiektywny) Z dawnego życia zostały mi soboty, soboty, w których mój smutek odkładam na chwilę gdzieś na bok, delikatnie, najdelikatniej, jak tylko mogę. Z dawnego życia zostały mi soboty ciągle pełne czułości do istnienia, po prostu, do życia bez spoglądania w kalendarz. Soboty bez planu i celu, ciągle pełne […]
Czy jest się czego bać? Rok temu o tej porze A. szykował się po raz kolejny do regat kończących sezon. Zdobył potem najlepsze miejsce w swoim życiu. Tydzień później to życie przewróciło się do góry nogami. Rok temu… dzisiaj wydaje mi się, że to lata temu. W szary piątek września składam krzesła na tarasie, zamiatam […]
Dla ciebie po tysiąc razy. Tyle może się zdarzyć w ciągu roku. Milion skurczów serca minęło od ubiegłego września, tamtego, ostatniego z mojego dawnego życia. Milion oddechów czasem zbyt krótkich, czasem zatrzymanych w płucach zbyt długo. Stoję rano na mokrych deskach tarasu, ścieram ze stołu deszcz. Tęsknota przychodzi i zwala z nóg, tak samo jak […]
Z zamkniętymi oczami. W upalne, wrześniowe popołudnie razem z wiatrem, który wrzuca mi liście do pokoju, robię porządki. Otwieram szafki i szuflady, biorę do ręki rzeczy, których nie miałam w ręku od miesięcy, wydaje mi się, że od lat. Sukienka do kostek w kolorze ciemnej magenty i kolczyki z muszlami. Skarby z pchlich targów – […]
Pomiędzy. Pomiędzy to graniczność, bez przynależności do konkretnego miejsca, a jednak przynależności wszędzie, gdzieś w nieustannej wolności przemieszczania się i zastanowienia się, gdzie zostać na chwilę. Może na dwie. Może na dłużej, ale zawsze w tej wolności. Pomiędzy to bycie w drodze, to ruch, wieczne trwanie. Wrzesień od czternastu lat rozpoczyna się dla mnie urodzinami […]
Tutaj, czy gdzie indziej? Tego lata nie robiłam nic. Byłam w czasie, z czasem. Bez rebelii, zadawania pytań. W przepływie życia, w akceptacji, choć czasem tak trudnej. Zaczynałam i nie kończyłam czegoś tylko po to, żeby mnie zajęło. Wychodziłam kilometry dziennie tego, co boli. Przesiedziałam nieruchomo dziesiątki godzin na kanapie. A kolejne dziesiątki godzin eksplorując […]
Kilka letnich lekcji. Rok temu o tej porze, całkiem późno w nocy, leżałyśmy z młodszą B. na trawie i obserwowałyśmy festiwal perseidów. Nie pamiętam, jakie marzenia i intencje wypowiadałam wtedy po cichu. Dzisiaj leżę w tym miejscu ponownie, obok na trawie pies, perseidy znowu spadają i zastanawiam się, co będzie dalej. Najtrudniejsze, oprócz tęsknoty, jest […]
Migawki. W tym roku lipca nie było. Nie pamiętam z niego prawie nic poza tym, że był upalny, a najtrudniejsze do przeżycia były weekendy. Pierwszy raz w życiu cieszyłam się na każdy poniedziałek, otwarte sklepy, otwarte cokolwiek, co dałoby mi jakieś zajęcie, okazję do wyjścia z domu, zajęcia głowy, odwrócenia uwagi od tego, co teraz […]
Letnia obfitość. Jak się masz, pyta starszy B. o poranku. Już otwieram usta, już składam w głowie zdania, które nie opowiedzą mu dosłownie o tym, że dzisiaj nie mogę sobie poradzić, nie mogę się ruszyć, bo boję się, że się rozsypię, a przecież jestem matką, mają tylko mnie, on i młodsza B. i mam być […]
Lipcowe tkanie. W eseju „Babka pająk” Rebecca Solnit pisze: tkać sieci i nie dać im się pochwycić, tworzyć świat, tworzyć własne życie, rządzić własnym losem, móc nazwać własne babki tak samo jak ojców, rysować sieci, (…), odsunąć welon i pojawić się: oto chorągiewki na sznurze, który rozwieszam. Solnit pisze w swoim tekście przede wszystkim o […]
Na chwilę. Nie wiem, co mam robić z czasem, niedzielonym na cztery. Ta jedna czwarta, dudniąca, w przestrzeni pokojów, w porankach i wieczorach, w codzienności, ilości talerzy na stole przy obiedzie, jedna czwarta, w której ani ja ani dzieci nie możemy się odnaleźć. Od tygodni wyprzedzam w porannych pobudkach psa, niezmiennie piąta trzydzieści. Przemierzamy potem […]
Na chmurze. I tylko pies ciągle nie wie, o co chodzi. Cały czas obok, gotowy do pocieszania, przynosi codziennie swoje zabawki. Kładzie się obok, kiedy nie mogę wstać z kanapy, kiedy nie mogę się nawet ruszyć, bo tak bardzo boli nieobecność. Stoję w samym środku życia, które jak gdyby nigdy nic pulsuje oddechem, w którym […]
Kilka myśli na maj. Maj, miesiąc deszczu i bzu. Wysokich traw, jeszcze nieskoszonych na pobliskich łąkach. Ciszy. Są dni, kiedy stoję prosto, zadzieram głowę i mrużę oczy. Są dni, a tych jest od kilku miesięcy więcej, kiedy tonę, a wtedy zawsze przychodzi do mnie tytuł czytanej lata temu książki „Fala jest morzem”. Mieszkaliśmy wtedy nad […]
Cały piękny bałagan życia. Maj przypomina, że już zaraz będzie lato. Skończy się kolejny, przedziwny rok szkolny (kolejny… jak to smutno brzmi…) moich dzieci. Wzrusza mnie jeszcze pewnie chwilowa beztroska i prostota ich wymagań – coś do picia, coś do jedzenia, może dziś coś zamówimy?… Latem sama przechodzę w tryb dziecka i ograniczam poprawną dorosłość […]
Kwietniowe przebłyski. Dni mijają jeden za drugim i kwiecień jest kolejnym miesiącem, o którym niewiele mogę powiedzieć. Poza tym, że chciałabym ludzi i do ludzi. Chciałabym widzieć twarze. Chciałabym nie musieć pamiętać o dystansie. Chciałabym nakryć stół u siebie w domu. Dla całej wioski. Chciałabym rozmawiać do rana. Śmiać się. I rozpłakać też. Móc przytulać. […]
Czy można się nażyć na zapas? Czy można się nażyć, nabyć razem i nakochać na zapas? Pozamykać gdzieś to wszystko zachłannie w słoiki, opisać na każdym, który to rok i potem wyciągać w zależności od pogody i jakości czasu? Ten kwiecień na przykład jest nieustannym listopadem bez widoków na sezon na swetry, a na gołe […]
Jakie słowa Cię prowadzą? Od jakiegoś czasu prowadzą mnie pojedyncze słowa. Może zawsze prowadziły, przeprowadzały, cicho towarzyszyły, domagały się uwagi, ale wcześniej tego nie zauważałam, nie słyszałam ich. Nie wypowiadałam. Teraz, kiedy schodzę coraz częściej z poziomu mojego poukładanego, zachłannego umysłu na poziom czucia, które niczego ode mnie nie wymaga, poza pozwoleniem na swoją obecność, […]
co sprawia, że rośniesz? Język stwarza i określa naszą rzeczywistość. Zatrzymuję się czasem nad słowami, które wychodzą z moich ust, przysłuchuję się i zdarza mi się po cichu, nieśmiało analizować język innych ludzi. Lubię słowo wzrastać, dużo bardziej niż samorozwój, semantycznie narzucający mi osobiste zmagania z własnymi niedoskonałościami i wobec tego zgłaszający mnie do poprawki. […]
Kilka myśli na wiosnę. Chciałabym napisać tu, bo przecież to już prawie koniec marca, coś optymistycznego i miłego dla serca i ciepłego dla duszy, ale czas mam trudny. Mało w nim słów. A jest znowu w szpitalu. Budzę się coraz wcześniej, choć przyznaję, że wschody słońca i cisza przed szóstą rano, kiedy spaceruję z moim […]
O radości w trudnych czasach. Mądra i wspaniała nauczycielka jogi, piękny człowiek, Iza, od której mam przywilej się uczyć, na jednych z ostatnich zajęć powiedziała, że nasza praktyka jogi jest pytaniem o nas samych, o to, jacy i gdzie w danej chwili życia jesteśmy. Zastanów się, mówiła Iza, czego ci brakuje w życiu i znajdź […]
przyspieszony kurs wzrastania. Mniej więcej roku temu A. z młodszą B. byli w drodze na koncert Taco Hemingwaya. Młodsza B. była wniebowzięta, a A. przerażony, bo Covid 19 właśnie zaczął się rozprzestrzeniać i A. uznał, że wyjazd w takim momencie na koncert to najbardziej nienormalny pomysł na świecie. Kiedy oni byli w drodze do Opola, […]
Dmuchawce. Alan Watts pisał ze swoją głęboką, prostą mądrością zen: jeśli pójdziesz daleko, daleko do lasu i będziesz bardzo cicho, zaczniesz rozumieć, że jesteś połączony ze wszystkim. Objazdowe kino domowe. Tak nazywam na użytek własny to, co się ostatnio dzieje w mojej głowie. Puszczany wolno umysł urządza mi seanse, jak w całodobowym kinie, w którym […]
Przebłyski. Trzy lata temu starszy B. przyniósł do domu zrobiony w szkole latawiec. Jest duży, biały, zrobiony z miękkiego materiału, na drewnianym stelażu. Wisi u nas w kuchni na oknie. Przy suficie. Jest naprawdę piękny, nie potrafię i nie chcę go ściągnąć i schować do szafki z rodzinnymi pamiątkami. Kiedy patrzę na niego, czuję spokój, […]
Zapiski z nocnego stolika. Nie mam ostatnio wiele do powiedzenia. Rzeczywistość wymusza na mnie twarde ustalanie priorytetów i regularny czas na pisanie nie jest niestety na tej liście, choć jest mi to tak potrzebne. Czasem zapisuję coś przed snem na małych kartkach, które w dodatku słabo się kleją i potem zbieram je rano spod łóżka […]
Wszystko przychodzi wtedy, kiedy jesteśmy gotowi, Od długiego już czasu kilka razy w tygodniu jestem na macie. Czasem chwilę, kilkanaście minut, czasem dłużej, najczęściej z wdzięcznością, czasem z cieniem rezygnacji, jak kilka dni temu, kiedy wydaje mi się, że ciągle i ciągle powtarzana praktyka, nie przynosi efektów. Ciało, zostawione na lata same sobie, w które […]
Jak żyć intencjonalnie? Czytam kolejną książkę Rebeki Solnit, Przewodnik po zagubianiu się (A Field Guide to Getting Lost). „Świat jest niebieski na krawędziach i w swojej głębi. Ten błękit to światło, które się zagubiło, ale które uzmysławia nam całe piękno tego świata”, czytam. Błękit to horyzont i emocje, samotność i odległość, pisze dalej Solnit. W […]
Kilka myśli na początek roku. Pierwszego dnia nowego roku, wcześnie rano, świat jest biały i doskonale cichy. Tak przynajmniej wyobrażam sobie doskonałą ciszę, w jaką weszłam dziś rano. Żadnego dźwięku ani poruszenia wiatru, nawet Siena stała ze mną przez chwilę zaskoczona tym księżycowym krajobrazem, zanim pogoniła do przodu z całych swoich sił, aż się śnieg […]
dwie grudniowe mantry. W tym roku, okazuje się, najcenniejszym i najczulszym doświadczeniem stały się dla mnie milczenie i zanurzanie się w ciszy. Kiedy wczesnym porankiem w ciemnej mgle słychać tylko własne kroki i świst wciąganego do nosa, a potem wędrującego do płuc powietrza, znika na chwilę wszystko inne. Rozpuszcza się. To, co trudne, nierozwiązywalne, to, […]
Grudniowa sztuka wolności. Od dwóch lat i trzech miesięcy piszę teksty w jednym pliku, żeby było ciekawiej o nazwie „Pusty”. Edytor tekstu pokazuje, że to na dzień dzisiejszy sześćdziesiąt jeden i pół tysiąca słów. Prawie czterysta tysięcy znaków. Dużo – mało, nie wiem. Wychodzi jednak, że przez ostatnie dwa lata, z każdym tekstem, tworzyły się […]
Chodźmy dziś trochę w stronę życia.* Jakiś czas temu skończyłam czytać Himalaje. W poszukiwaniu joginów. Książkę, którą tuliłam ostatnio i zabierałam ze sobą wszędzie, robiąc notatki, kreśląc w niej i zaginając rogi stron. Książkę tak samo o jodze, jak o wędrówce, górach i o szukaniu sensów. Książkę tak mocno o życiu. Przejście przez graniczne zdarzenia, […]
Kilka krótkich lekcji na jesień. Tyle wiemy o życiu i sobie samym, ile nas sprawdzono. Pamiętam, że pisałam już to zdanie. Kiedyś, w innym życiu. Dzisiaj jego znaczenie czuję do szpiku kości. Przez ostatnie kilkadziesiąt dni nowe życie mówi do mnie codziennie – sprawdzam cię. Poddaję się temu, dużo częściej niż buntuję, poddaję się temu […]
Oswajam się z tobą, nowe życie.* Kiedy przytrafia ci się coś, coś granicznego, co zmienia na zawsze wszystko, co było dotychczas znajome i uformowane, poranki zaczynasz od liczenia wstecz. Wczoraj o tej porze, przedwczoraj, w ubiegłą środę, tydzień temu było tak i tak… Chcesz tak bardzo zawrócić, choć przecież wiesz, że to nie zadziała. Dziesięć […]
Dzień dobry, nowe życie. W ubiegły piątek wieczorem usiadłam do napisania slowletera, który miał być o wspomnieniu września, który dał tak dużo spokoju i wprowadził na nowo strukturę. Miało też być o tym, że pierwszy raz od bardzo dawna mam plany i dwa słoiki, do których odkładam na wielkie rodzinne wakacje i jedno własne marzenie. […]
Co mówi do mnie Carmen? Carmen poznałam trzynaście lat temu. Jej wielki dom, z jeszcze większym ogrodem, był jedynym w tej krótkiej, ślepej uliczce na przedmieściach, na której mieliśmy zaraz zamieszkać. Ma numer 7. A potem wprowadziliśmy się my. Sześćdziesiąt mniej albo bardziej głośnych rodzin z dziećmi albo bez, ze zwierzętami, sportowymi rowerami, piłkami, grillami […]
Jesień i życioczułość. Wczoraj oficjalnie pożegnałam lato. Przekwitłe kwiaty przycięte, pochowane poduszki, złożone krzesła na tarasie, zmiecione liście. W nocy spadł deszcz, padało tak mocno, że obudzona musiałam zamykać okna. Do zobaczenia, moje drogie lato. Jeszcze jakiś czas temu martwiłyby mnie kolejne zamykające się i otwierające pory roku, teraz stoję zdziwiona o poranku, że znowu […]
W kręgu. Letnie miesiące to życie, w którym czas wydaje się nie istnieć. Jesienią pojawia się znowu. Jeszcze dwa tygodnie temu byłam w opowieści, która zaczynała się codziennie od nowa i nie miała nigdy końca. Dziś kończę akapity, przewracam kolejne kartki i dotykam symbolu koła na swojej ręce. Krąg życia. Nad nim gwiazdy. W sypialni […]
Na którym miejscu na liście jesteś? Zatrzymało mnie ostatnio pytanie – gdyby cię poproszono o wymienienie nazw wszystkiego, co kochasz, jak dużo czasu zabrałoby ci wspomnienie siebie? Na którym miejscu na liście jesteś? Przeglądamy się w innych jak w lustrze. Wszystko to, co nas uwiera, a czego nie jesteśmy świadomi, znajdziemy w wadach innych. Podobnie […]
Opowieść na koniec wakacji. Jest taki wiatr późnego sierpnia, który przynosi wiadomość, że wakacje powoli się kończą. Że lato tutaj już dojrzało i słońce zaczyna ogrzewać drugą stronę planety. Dziś rano spadły na taras pierwsze brązowe liście. Dziś rano przyszedł ten wiatr i przez chwilę poczułam też kłucie, w samym środku siebie i krótki smutek, […]
Jakiej opowieści słuchasz? W noc perseidów leżymy z młodszą B. na ciepłej ciągle trawie i słuchamy opowieści sierpniowego nieba. I choć to trawa zaraz koło domu, a nie gdzieś daleko, w pięknym, wakacyjnym miejscu, jest dobrze. Każdemu widzianemu na niebie świetlnemu strumieniowi odpowiadamy wypuszczanym do góry marzeniem. Nasze marzenia są wielkie, bez granic, jak kosmos […]
Takim, jakim jesteś. Japończycy sklejają potłuczone filiżanki do herbaty. Zbierają fragmenty herbacianej porcelany, składają je razem w całość. Kleją powoli i uważnie, jak najcenniejszy skarb, cieniutkimi smugami ze złota. Nazywa się to kintsugi. To część filozofii wabi sabi. Która mówi, żeby nie ulepszać świata. To niepotrzebne. Świat jest kompletny. Nie zamieniaj nieustannie starego na nowe, […]
Kika myśli na sierpień. Jeszcze nie zdążyłam rozgrzać i rozciągnąć pleców, a już skuliłam się wczoraj od porannego chłodu. Dojrzewają winogrona, w parku naprzeciwko widzę już pierwsze liście, których kolor przechodzi w brąz. Poczułam na chwilę lekkie westchnienie melancholii, że to już, że dzień się przecież skraca, że trzeba przygotować sweter na wieczór, że zboże […]
Kilka myśli na lipiec. (choć to już jego połowa) Lipiec. Do tego roku zawsze miesiąc sybaryta. Miesiąc dzikości serca, beztroski, bosych stóp. Teraz nagle kapryśny, zmienny. Zaskoczony. Jak ja. Uparcie wychodzę o szóstej rano w krótkich spodenkach i zaraz wracam skulona po długi sweter. Jak dziwne były te miesiące przed nim. Obfite w rzeczy tak […]
Czułość na lato i życie. Pojawia mi się zawsze, kiedy się zatrzymuję. W pół słowa i w środku zajęcia. Przy głębokim wdechu. Stoję w cieniu przedpokoju albo nasłuchuję z kanapy. Albo obieram pomidory na sos. Wyciskam cytrynę do szklanki. Znika wtedy rozproszenie i nieustanne plany w głowie na zaraz, na wieczór i nawet na sobotę, […]
krótka opowieść na przesilenie. z intencją. Kiedy miałam szesnaście lat, postanowiłam sobie, że będę mądrym i dobrym (czytaj: kochającym cały świat) człowiekiem. Jak ja bardzo i z całych sił chciałam taka być ( w sumie ciągle celuję w to i dziś…)! Dużo czytałam i notowałam, uczyłam się mądrych rzeczy na pamięć, wycinałam z książek i […]
Moje drogie lato. Moje drogie lato, jak dobrze cię znowu widzieć. Wiem, że jesteś, bo czerwiec, rumiany w truskawkowy księżyc, wpycha od kilku dni w okno swój nos, nie da się przez niego spać dłużej niż do szóstej. Chodzę po domu, zbieram i składam potem grube swetry, przesuwam je w głąb szafy, wsuwam do szuflad, […]
Czego się nauczyłam tej wiosny? Mignęło mi gdzieś na Facebooku, że już teraz jest zwycięzca w rankingu najbardziej bezsensownego zakupu dekady – okazał się nim być kalendarz – planer na ten rok. I jeszcze ktoś żartobliwie przepowiada, że wobec tego, co się dzieje, przylot kosmitów pod koniec roku jest w zasadzie pewny. Jest połowa maja, […]
Kilka pięknych rzeczy. Umówmy się, w tym tygodniu odpuściłam bycie dorosłą, bycie miłą, rozumną i poukładaną. Uprawiam niespieszny, ale i niełatwy trening akceptacji. Biorę z każdego dnia, co mi przyniesie – jest radośnie, to dobrze, jest kiepsko to jest, dzieje się to zapewne też po coś, choć przestałam w czwartek szukać, co za tym stoi. […]
Kilka myśli na kwiecień. Cokolwiek chciałabym napisać, coraz bardziej wydaje mi się bez znaczenia. Coś, co miało wartość wczoraj, dziś zdewaluowało się do zera. I tak codziennie. *** Myślę o tym, że możliwość zwiedzania wirtualnych muzeów, która mignęła mi w mediach społecznościowych, była zapewne budująca i całkiem atrakcyjna dwa tygodnie temu, dziś wobec rzeczywistości, która […]
Czego mnie nauczyły ostanie dwa tygodnie? Raport z oblężonego miasta. Większość z nas jest w tej samej sytuacji – siedzimy w domu, mamy dzieci, pracujemy zdalnie, robimy trochę za nauczycieli, animatorów i restauratorów i usiłujemy nie zwariować. Te dwa tygodnie, choć to czas krótki, dużo mnie nauczyły. Dziś krótki raport z oblężonego miasta, mam nadzieję, […]
świat przez dziurkę od klucza. W ramach domowego nauczania młodsza B. dostała wczoraj od nauczycielki zadanie z plastyki: namaluj wiosenny świat widziany przez dziurkę od klucza. Na chwilę zabrakło mi oddechu. Coż lepszego można zrobić w tej sytuacji, jak nie zajrzeć przez nią uważnie, uważnie, jak tylko się da i zobaczyć, z szeroko otwartymi oczami, […]
Jak żyć prościej i mocniej? Jest ironią czasów, że w momencie, w którym mamy wszystkie narzędzia, aby żyć wolniej i prościej, bo jesteśmy lepiej zorganizowani, zaopiekowani przez aplikacje ułatwiające nam życie i każdą wiedzę mamy na wyciągnięcie ręki, coraz mniej w nas spokoju i poczucia, że jesteśmy tu, gdzie powinniśmy być, zadowoleni i miarę spokojni. […]
Kilka myśli na luty. Luty nijak lutego nie przypomina. Dziś chodzę w kaloszach, w ubiegłym tygodniu w ulubionych, znoszonych konwersach. Rano śpiewają ptaki, jakby za rogiem czaiła się wiosna. Chlapiemy z psem po kałużach. ••• Starszy B., lat dwanaście i trochę, wkracza powoli, ale konkretnie w rebelię dojrzewania. Zamiast do niego mówię do ściany albo […]
Życie w zachwycie. W piątkowy wieczór, zimny jak diabli, siedzę w kuchni, na małym, drewnianym stołku z pchlego targu i zbieram w jedno miejsce skrawki poszczególnych dni. W poniedziałki są na ogół małe końce świata. Dwójka dzieci zrzuca mi na ręce swoje niedośnione sny, chce herbaty, potem zaraz już nie, albo jednak tak. Już martwi […]
Smutek dzielony na trzy. Siedzę więc początkiem roku, komfortowo, w ciepłym swetrze i w skarpetach w plasterki cytryny. Pierwszy raz od trzech tygodni przy komputerze. Tematów do pisania miałam całkiem sporo, ale nagle straciły ważność i wydały się śmieszne wobec tego, jak rozpoczęła się ta dekada. Bo jak to tak, pisać nagle o książkach, które […]
19 pięknych rzeczy. Nie tylko na święta. …w czasie nadmiaru i ciągłego poczucia braku, dziś tylko tyle i aż tyle: 1. Świadomość, że czas i to, co w nim zawarte jest cenniejsze niż rzeczy, które możesz kupić. 2. Opiekowanie się psem, bo oprócz oceanów codziennej bezwarunkowej miłości, możesz dzięki spacerom z nim w zimie oglądać […]
Obudź się, Neo.* Krótki esej na koniec roku. Zima. Długa pora ciszy. Kilka dni temu pierwszy mroźny poranek, zanurzenie w szorstką biel znieruchomiałej przez noc trawy. Słońce wschodzi na różowo, jak z bajki Disneya, doskonale i czysto. Wcześnie rano, kuląc się, czuję swoją chwilowość i słabość wobec tego naprawdę doskonałego uniwersum, z którego nauczono mnie […]
Co ma znaczenie? Ostatnie środowe przedpołudnie spędzam w szpitalu, na ósmym piętrze. Poczekalnia. Patrzę na łóżko pod ścianą, w którym leży starszy, piękny człowiek, z przymkniętymi oczami i zbyt szczupłymi dłońmi, obok niego sanitariusz. Opowiada dowcip: co robi matematyk na urlopie na nartach? Wie pan? Ha! Liczy złamania! Oczy otwierają się, przez sekundę widzę uśmiech, dobrze, […]
25 pięknych rzeczy. dzisiaj, po prostu, tylko i aż tyle. 1. niezależność listopada. Zaczynam uwielbiać ten milczący miesiąc. Za ciszę, którą oferuje, za siłę, pytania rzucane w mgłę o świcie i odpowiedzi, które przychodzą późnym wieczorem. 2. książki Rebeki Solnit. 3. fotografia Andy Selverstoffa, czyli Małe dzieci i ich wielkie psy. 4. małżeństwo z Bytomia, […]
Zanurzenie. Robię rozrachunek ze sobą i z mediami społecznościowymi. Doszłam do punktu, w którym nie chcę już codziennie czegoś nowego wiedzieć. Rozwijać się. Ulepszać. Nie włączam telewizora. Rozstaję się jak tylko mogę z moim telefonem. Coraz mniej zaglądam w to wszystko, bo wydaje mi się to jakimś równoległym światem, ze swoją organizacją i strukturą, która […]
Alfabet na nowe czasy. Jakiś czas temu napisałam alfabet na lato, dziś myślę, że dobrze byłoby go uzupełnić o kilka nowych słów. Tydzień temu pisałam o pajęczynie i zaskakująco trafiłam na to słowo w kontekście ekologii i zmian klimatycznych, jako synonimu współzależności, dostrzegania jej. A potem przyszło do mnie słowo wielorazowość. A pojawiło się przy […]
Słowa i pajęczyny. Rano dzwoni moja siostra. Jak tam, kawę pijesz?, wszystko gra?, co robisz? Jestem już po dwóch, odpowiadam, obydwie jak zawsze mi wystygły i jak przystało na aspirującą pisarkę, latam teraz z odkurzaczem, potem jeszcze tylko powydaję kilka poleceń, wkurzę się, przytulę, nawzdycham i wreszcie otworzę laptopa. Ogólnie wszystko gra. Jest dobrze. Jest […]
Tak, jak ma być. Powiedz mi, co zamierzasz zrobić tym swoim jedynym, niepowtarzalnym, dzikim życiem? Mary Oliver Wstaję i kładę się spać ostatnio ze zdaniami z lektury małej, ale jakże cennej książeczki Deepaka Chopry, Siedem duchowych praw sukcesu. I nie, to nie o ten sukces chodzi, gdzie lepiej, wyżej i mocniej. To, gdzie jesteś […]
Kilka myśli na babie lato. O poranku, na pierwszy spacer z psem, ciągle jeszcze wybiegam w krótkich spodenkach. Choć na wierzchu mam już długą kurtkę. Na trawie chłód i srebro już znowu pełnego księżyca, na drzewach złoto liści. Ze wszystkich pór roku jesień zatrzymuje najmocniej. Czasem aż zabiera oddech. Babie lato. Strzepuję z głowy psa […]
W drodze do siebie. Jestem już jakiś czas, czyli od kilku dobrych lat, w procesie transformacji. Jeśli cały ten czas utrzymuję i widzę rozwój jako wzrastanie, tak ostatnio mam wrażenie bycia bohaterką w najbardziej kiczowatym filmie przygodowym świata. Chcę gdzieś dotrzeć, idę w drogę, macham szabelką, wpadam w pułapki, które najczęściej zastawiam sobie sama, potem […]
Czas przejścia. Wrzesień, to chyba jest czas przejścia. Skłamałabym, gdybym napisała, że jesień to moja pora. Oczywiście wtulam się w koc i zachwycam się miękkością widoków za oknem, och, oczywiście te swetry i kalosze i kartki książki na wietrze! Zanurzam się z czułością w poranną mgłę, lubię już milczący chłód powietrza, który bez pytania […]
Nauczyć się odpuszczać. W sobotni, mroźny (dziesięć stopni to przecież dla ciepłolubnych początek prawie zimowego koszmaru) poranek stoję w kuchni rozdarta wobec własnego, wczorajszego zobowiązania, że oto idę biegać, a przemożnej chęci zostania w domu, w ciszy, wśród snów B&B i niespiesznej kawy i czytania. Dylemat rozumu i mojej samodyscypliny w kontrze z potrzebą serca, […]
Najważniejsze jest pierwsze pięć minut. Najważniejsze jest pierwsze pięć minut. Dopowiadając Mrożkiem: cała reszta to tylko wyobraźnia. Przyglądam się tym minutom od dłuższego już czasu, codziennie rano, kiedy wychodzę z z domu zaliczając z psem pierwszy spacer. Kiedy truflowy nos o szóstej rano uważnie wsuwa się w trawę pod płotem, sprawdzam stan własnego umysłu i […]
Kilka myśli na jesień. Przyznaję, lato to nie jest najlepszy czas na pisanie. Wybija z rytmu, pląsa, regularność ma za nic. Żąda, żeby cieszyć się życiem, być bezwarunkowo mądrym i wspaniałym, ba, nawet pięknym i zachwyconym sobą i nie narzekać, czemu poddaję się, przyznaję, z pełnym oddaniem. Latem nie ma niepewnej przyszłości, w ogóle nie […]
Sezon na życie. W ostatni tydzień sierpnia, o poranku, zaskoczona zakładam gruby sweter. Dyskretny, cichy, ale jednak już chłód owija mi się wokół kostek. Pierwszy raz w tym sezonie. Kurczę się na chwilę, chowam głowę w ramionach, jak to u ciepłolubnych, im mniej słońca, tym ich samych mniej. Sprawdzam potem w domu prognozy, avra kehdabra*, […]
Jak najwięcej kosmosu. Optymizm potrzebny od zaraz. Chociaż kilka gramów. Jak powietrze. Wiara w człowieczeństwo. Ciut ciut. Dwa deko. Wiara w humanizm. W elementarny szacunek. Choć odrobinkę. Nasypany na dłoń chociaż. Wczoraj niespodziewanie wiadomość od bliskiej duchowo osoby: nie wiem, gdzie się zaszyć, aby odnaleźć świat, a jednocześnie nie opuścić go w biedzie i w […]
Sierpień. Stan zmysłów. Któregoś dnia sierpnia budzi mnie pianie koguta. Jest piąta zero dwie. Wyglądam przez okno, niebo jest różowo – jaśminowe. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że trzeba to zobaczyć przynajmniej raz w roku. Jak zza horyzontu wychodzi słońce. Zatrzymuję się zdziwiona, że to jednak tak wygląda. Bajecznie, choć bardzo śpiąco, bo mimo upodobania we wczesnym […]
Co robić w lipcu? Lipiec nie jest od powagi. Lipiec jest od brykania, niemartwienia się, przyjemności i zakładania przyszłości nie dalszej, niż do następnego, wyciąganego z zamrażarki loda (dzieci) i do schłodzonego, wieczornego wina do muzyki słuchanej na tarasie (na przykład wczoraj cudowna Omara Portuondo) Lipiec jest od minimalizmu ubraniowego u dzieci, pożyczonego w całości […]
Alfabet na lato. Chciałabym napisać coś mądrego, ale jestem przytłoczona końcami świata, których pełno wokół. Ostatni czas wykluczył mnie na dłuższą chwilę z poczucia sensu i sprawczości, ilość zła zalewającego świat przerosła mnie. Dosłownie. Nie mogę czasem oddychać. Na dzień dzisiejszy ogłaszam, że wrażliwość do najgłębszej komórki ciała jest bardzo, bardzo niefajna i ja rezygnuję. Poproszę […]
Uważność na nowe czasy. Jeszcze wczoraj cieszyliśmy się z A., że może miasto zapomniało o naszych przedmieściach i nie skosi nam tych kilku polnych fragmentów, zagospodarowanych bez pytania przez maki, dziką pszenicę i równie dziki, zuchwały, chyba rumianek. Niestety dziś rano obudził mnie zespół krzykliwych kosiarek pod przywództwem panów w zielonych ogrodniczkach i w jedno […]
Siedemset sobót i jeszcze kilka dni. Brakuje mi słońca. Dotkliwie, fizycznie. Koniec maja, a ja ciągle o szóstej rano zakładam zimową kurtkę. Brakuje mi wieczornego, miękkiego światła, kiedy spaceruję z psem. Tego, które pozbawia kantów i w którym rozmywają się granice między złudzeniem spod zmrużonych powiek, a tym, co jest naprawdę. Brakuje mi już otwartych […]
Kilka myśli o czasie. Jestem najcudowniejszą klientką wszelkiego rodzaju sklepów z planerami, kalendarzami, organizatorami. Zachwycam się, jestem uważna, oglądam powolutku i w skupieniu, nigdy nie wychodzę z pustymi rękami. Im więcej w środku kropeczek, złotych myśli, muśnięć akwareli, zdjęć, zakładek, tym szybciej się skuszę (zawsze się skuszę) i z nadzieją biegnę potem do domu, że […]
Jak ma na imię twój lęk? Czekam na starszego B. Ma dziś wrócić z pierwszej swojej, trzydniowej wycieczki. Młodsza B. i A. pojechali odebrać go na dworzec. W środę wieczorem, schowany gdzieś tak, żeby nikt go nie słyszał, szeptał mi w telefon, że trochę się boi i tęskni i to jest takie trudne, czy dam […]
Uziemienie. W majowy dzień jedziemy nad wodę, w ulubione miejsce, gdzie tyle sentymentów i powrotów do siebie sprzed wielu lat, kiedy jeszcze umieliśmy się nie martwić, że po zapłaceniu czynszu zostanie nam tylko na małą pizzę i czerwone wino na sobotę wieczór. Opieram się o drzewo, tylko tak mogę utrzymać psa, który dostaje histerii, bo […]
Papierowe słowa. Mam od kilku tygodniu na swoim biurku kartkę z pytaniem, które przyfrunęło do mnie przy okazji nagłej, wewnętrznej, awantury i częstej ostatnio walki z umysłem i z osobistą, wewnętrzną, kudłatą betoniarą, która każe mi wątpić w jakość samej siebie i kolejnych, pisarskich pomysłów. Pytanie brzmi: dlaczego tak ważne jest dla nas dotrzymywanie słowa […]
Mikrokosmos. Mam słabość do niewielkich kształtów. Minimalnych karteczek na trzy słowa, drobnych kamyków, które trzymam w kieszeni, a które potem ściskam, wypowiadając po cichu małe życzenia, wypuszczane w kosmos. Wybór zwykłego długopisu jest wycieczką nie lada, bo gdzie znaleźć taki, który jest najmniej cienki z możliwych i zapisuje też prawie półmilimetrowo, lekko jak puch? Notesy […]
Wiosna i obfitość pewnej soboty. Dziś rano pierwszy raz w tym roku obudziły mnie ptaki. Sezon na otwarte okna w nocy, mimo niskiej jeszcze temperatury, uważam za otwarty. Nieważne, że lodowaty nos i kołdra po czubek głowy. Niech żyje mroźne, marcowe powietrze. Ptaki śpiewają, wiosna jest. Każda pora roku ma inny temperament. Wiosna to stan […]
Ulga braku połączenia. Wiosna objawia się tym, że na niebie pojawia się więcej samolotów. Mieszkam na północy miasta, kilka kilometrów za nim jest lotnisko i od jakiś dwóch tygodni obserwuję zwiększony ruch na niebie. W górę i w dół, we wszystkich kierunkach planety. Czasem nawet uda się odczytać logo linii lotniczej, tak nisko przelatują. Te […]
Codzienność między czekoladami. Kupiłam dwie czekolady. Nie zdążyłam schować, już nie było. Towarzystwo się wycwaniło i nie zostawia śladów. Nie ma papierków, nie ma winnych. Czekolad też nie ma. Ty? – pytam starszego B. Nie. Więc Ty? – zaglądam do młodszej. Ja? Przecież zapytałabym… Acha. Więc pewnie ja. Nie, nie mogę podarować. Które z was? […]
Bridget Jones, jesteś mi taka bliska. Kilka dni temu układałam książki na półkach i wieczorem przysiadłam znowu z lekturą dzienników Bridget Jones. Balsam dla duszy. Naprawdę. A potem, co za przypadek, przyszedł newsletter od Marii Kuli, która pracuje ze słowem i tam było też o Bridget i o humorze w pisaniu. U mnie ostatnio mniej zen, […]
Obfitość pewnego przedpołudnia. W taki dzień jak dzisiaj wychodzę na taras tylko w swetrze. Czuję pod stopami chłód drewna. Mrużę oczy od słońca. Pierwszy cieplejszy wiatr każe mi się uśmiechać, zaraz potem trafia prosto w serce myślą krótszą niż westchnienie. Kruchość. Resztki liści na ziemi, pozostałość poprzedniej jesieni. Kilka gałęzi połamanych przez wiatr. Coś zniknęło […]
Chwile jasne jak słońce. Wczoraj wieczorem trafiłam na stary, ale uroczy, walentynkowo – romantyczny film z Ashtonem Kutscherem i Amandą Peet. W którejś ze scen Kutcher siedzi na plaży i rozmawia z przyjacielem. Żali mu się, że nie ma pracy, jest bankrutem, mieszka z rodzicami, jest sam. Na co czekasz? – pyta zaskoczony przyjaciel. To […]
Życie i sztuka obsługi codzienności. Nie, zen na co dzień nie zawsze mi wychodzi. Prawie godzina pod drzwiami wczoraj rano, bez klucza (patrz fejsbuk z ósmego lutego) jasno mi uzmysłowiły, że zen to ciężka praca. Nie ma to, tamto. Czasem my sobie, a życie sobie. Przypomniało mi się kilka historii z ostatniego roku. Sztuka obsługi […]
Kilka słów o czytaniu i życiu. Im więcej czytam, tym bardziej się zdumiewam, że rodzą się tacy, co tak pięknie i mądrze tłumaczą świat. Robię z tego czasem wieczorne zapiski, potem je gubię, po jakimś czasie triumfalnie znajduję. W przypadkowo, zaskakującym momencie.* Im więcej książek na mojej półce, tym większą mam pokorę i coraz mniejsze […]
Tu i teraz. Moje marzenie to leżeć nad nieśpieszną rzeką i patrzeć na światło w drzewach nauczyć się czegoś będąc nikim przez krótką chwilę uważności skupionej jak w soczewce Mary Oliver, Wstępując do królestwa (fragment)* Moja najukochańsza poetka. Odeszła tydzień temu. Pisała o drzewach, kamykach i swoim psie, koniku morskim, małżach i księżycowych ślimakach. Jej […]
Zen i sztuka układania kwiatów. W zimowe, krótkie dni zakopuję się w książkach. Jedna w torbie, dwie przy kanapie, blisko jej lewego, ulubionego rogu. Kilka patrzy z naprzeciwka, uzbieranych na regale. Nowy rok witam lekturą sztuki układania kwiatów i pisania chińskich liter. Po lekturze dwudziestu jeden lekcji dla naszego wieku Yuwala Harari natychmiast potrzebuję czegoś, […]
A może zamiast selfie ubuntu? 31 grudnia pod wieczór siedzę pod kocem na kanapie. Jestem w moim kochanym mieście, ciężkim od deszczu, który pada tu od kilku dni. Mój pies z wielkim nosem i sercem, większym niż zdolne jest pomieścić jego ciało, czule pochrapuje obok i od czasu do czasu sprawdza jednym okiem, czy jestem. […]
Halo, tu życie. Znowu mam przy łóżku kilka książek naraz. Przyznaję, to jest oddanie, z którym walczyłam, analizowałam, zasięgałam rady mądrych podręczników, zwątpiłam w nie, w końcu posłuchałam siebie, w końcu przytuliłam; czytanie różnych historii na raz jest moje. W zależności od dnia, chwili i nastroju czytam to, co akurat ukoi mi duszę, pospina myśli […]
Co rośnie w twoim ogrodzie? Czytam właśnie książkę do przytulenia, idealną na zimowe wieczory, książkę o wabi – sabi. O niedoskonałościach i pięknie w codzienności, które zobaczysz tylko, jeśli zwolnisz. Książka jest estetyką i treścią lekka i w czytaniu można znaleźć chwilę prawdziwej przyjemności (tekst niesponsorowany). Skutkiem lektury wczoraj stałam (w deszczu) fotografując w skupieniu […]
Cynamon i wszystkie piątki świata. Od tygodnia młodsza B. biega po domu i opowiada o tym jedynym takim w roku piątku. To jest taniej i to, a Amazon nie pobiera kosztów za wysyłkę i teraz byłoby najlepiej taką piękną sukienkę kupić, która tak jej się marzy. Skarbie, wzdycham, skąd ty to wszystko wiesz… Zaglądam w […]
Krok po kroku. W książce Bird by bird Anne Lamott wspomina o sytuacji, kiedy jej dziesięcioletni brat miał w krótkim czasie napisać referat o ptakach. Autorka pisze, że zastała go przy stole, otoczonego stosem książek i zapłakanego po uświadomieniu sobie, ile czeka go pracy. W tym momencie usiadł za nim ich ojciec, położył mu rękę […]
Kilka myśli na listopad. Jeszcze kilka lat temu pisałam, że listopad to suma wszystkich poniedziałków. Miesiąc, przez który trzeba przepłynąć z zamkniętymi oczami i wyglądem pianki marshmallow, żeby nie widzieć szarości i nie czuć chłodu. Udawałam, że go lubię, bo przecież młodsza B. ma w listopadzie urodziny, więc jasna sprawa, że to taki piękny miesiąc, […]
Rozterki i olśnienia. Jakiś czas temu furorę na fejsbuku zrobił rysunek, na którym widocznie podłamana osoba mówi, że tyle jest książek do przeczytania, a oni, ci okropni ludzie, ciągle je dalej piszą. I to jest zabawne, właściwie nawet bardzo, sama się uśmiałam i jest to też przecież zgodne z prawdą, ale z drugiej strony przekaz […]
Najważniejsze, żeby nigdy nie przestawać się dziwić. Starszy B., lat jedenaście, wkracza chyba właśnie do przedszkola dojrzewania. Zamiast do niego mówię do ściany albo zamkniętych drzwi, słowne bijatyki z A. stają się czasem elementem domowego krajobrazu. Młodsza B. wtedy natychmiast wychodzi, ja ratuję się książką udając, że mnie nie ma. Tłumaczenie świata dziecku, któremu rozpuszcza […]
Latawce. Kiedy myślę o porach roku to jesień, choć wypuszcza mi z kieszeni melancholię, bo przecież słońce odchodzi, to jesień jest przede wszystkim od przytulania. Ludzi, którzy wracają do domu i mają już chłodne policzki. Przytulania zwierząt, które czekają stęsknione przy drzwiach. Od otulania dłońmi szklanki z gorącą herbatą. Gładzenia i wąchania nowej książki. Jesień […]
Z dziecięcą odwagą. Ostatni raz tak ciepły październik był wtedy, kiedy młodsza B. miała dwa lata. Teraz też drzewa rozbierają się czule z liści przy każdym poruszeniu wiatru, a ja ciągle jeszcze siedzę na tarasie. Zachłannie wystawiam twarz do słońca, czepiam się chmur i chyba uśmiecham. Dziś też, jak siedem lat temu, spacerujemy z młodszą […]
Krótki traktat o czasie. Mam rok tęsknoty. W tym roku ciągle wracam. Wykorzystuję każdą możliwą okazję, żeby odwiedzić moje rodzinne miasto, Świdnicę. Wracam, żeby poprzemykać po starych ulicach, nawąchać się sentymentalnie znanych zapachów na zapas. Starych kamienic i piwnic. Pójść na pchli targ i potargować się o wypatrzone sztućce. Pakuję w siebie zachłannie ciszę w […]
Jesienna transfuzja*. Siedzę już trzecią godzinę w poczekalni, pełnej oczekiwania i zaklinania rzeczywistości, że wszystko się już może zagoiło i będzie można bez gipsu pójść do domu. Połamane ręce, nogi, obojczyki, im dalej w zgarbienie tym tej nadziei mniej. Wśród zbiorowej frustracji, nagle promień wielkiej empatii, dla chłopca, chyba trzyletniego, z maleńkim gipsem na ręce. […]
Kilka myśli na koniec lata. Wrzesień przyszedł z deszczem. Jeszcze cztery dni temu suszyłam włosy na słońcu, dziś w przedpokoju stoją kalosze i wiszą pierwsze kurtki. U Carmen, sąsiadki za rogiem, orzechowiec zrzuca pierwsze orzechowe kulki za płot. Za każdym razem, kiedy odchodzi lato, odchodzi część mnie. Co roku we wrześniu, choć to miesiąc moich […]
Krótki traktat o ciszy. Odkąd jest z nami pies, studiuję samozwańczo charakter poranków. Poniedziałkowy nigdy nie jest tak spokojny, jak już ten w środę. W poniedziałki rolety okien otwierają się gwałtownie i szybciej stukają obcasy na chodnikach. Z kuchni dokoła słychać ekspresy do kawy, krótkie pocałunki i brzęki zabieranych kluczy. Środa jest rytmiczna, piątek znowu […]
Sierpień i kilka myśli. Przyszedł mój miesiąc najukochańszy ze wszystkich. Cichy dojrzałością późnego lata, pełny w śliwki i słoneczniki i spadające perseidy. To najlepszy miesiąc na palenie świec wieczorem na tarasie i na już tęsknotę za ciepłem, które zaraz zniknie. W sierpniu jeszcze krótkie spodenki, ale już w pogotowiu miękki sweter na wieczór, gotowy do […]
Czasami trzeba zaufać życiu. Ten rok jest dla mnie intensywny tak bardzo, jak dawno mi się nie zdarzało. Ciężki, przez wiele kłopotów osobistych i zdarzeń jak z kiepskiej książki, weryfikujący bardziej gorzko niż słodko ludzi i związane z nimi relacje. Z drugiej strony patrzę na zdarzenie przedziwne. Zaskakujące i piękne. Patrzę na projekt okładki, którą […]
Wpis lekko próżniaczy. Jest lato, więc tradycyjnie, od kilku lat, robię porządki w domu. Lato otwiera okna i drzwi, serca i umysł. Lato chce lekkości i przestrzeni. Latem otwieram szafy, szafeczki i zakamarki, pakuję nieużywane rzeczy w worki i z uczuciem szczęścia oddaję je dalej w świat i zamykam potem wszystko, odciążone i świeże. Latem […]
Czasami w słoneczny dzień. Mimo dobrej woli i głębokiego przekonania, że jednak zawsze mam więcej niż mniej, zdarzają się dni takie jak dzisiaj. Zdarzają się dni, że zmęczenie jest silniejsze niż wdzięczność, że jest się kim jest i w takim, a nie innym, całkiem przyzwoitym miejscu w życiu. Wchodzę w lipiec poobijana od stóp do […]
Czasem się układa, jeśli jest się cierpliwym. Jedną z rzeczy, której absolutnie nie jest w stanie zrozumieć mój mąż jest fakt, że od zawsze mój telefon jest w trybie cichym. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, jaką ma ustawioną melodię, kiedy dzwoni, bo podobnie jak w każdym poprzednim, tak również w najnowszym natychmiast ustawiłam modus na […]
Kilka myśli na czerwiec. Maj był ciepły i turbulentny. Przez chwilę nie mogłam oddychać. Stąd tyle przerw w pisaniu, ciągle jeszcze jestem trochę w przerwie. Przez chwilę byłam kimś innym, o nowej tożsamości. Przez chwilę miałam ojca. Potrzebuję czasu, żeby ułożyć w sobie tę historię i zamknąć ją tylko ze wspomnieniem tego, co bardzo dawno […]
Najdłuższa podróż świata. Wiele lat temu spakowałam mały plecak i wyruszyłam w dorosłość. Zdążyłam kilka razy się przeprowadzić, nie mieć nic, potem trochę więcej. Zdążyłam pogubić sensy, boleśnie, do utraty nadziei, potem je na nowo odnaleźć. Skończyłam studia i różne kursy, chciałam być bardzo kimś innym, a potem nagle polubiłam zaglądać do szpiku swoich kości, […]
Wspinając się na chmurę. Wiele lat temu byłam odważną dziewczyną, która niczego się nie bała. Dzisiaj ciągle jestem odważną dziewczyną, ale mam w sobie dużo lęków, przez które czasem trudno mi oddychać. Choć nauczyłam się z nimi żyć i przyjmować, jako normalny stan rzeczy. Mamy w sobie wszyscy wielką odwagę, która pozwala nam myśleć, że […]
Okruchy dnia. Czasami mam ból żołądka i muszę mocno zacisnąć powieki, żeby mi łzy spod nich nie wyskoczyły. Myślę o moim domu rodzinnym i swoim pokoju, w którym nie było biurka. Gdzie wszystkie rozprawki z polskiego i pamiętniki i wiersze pisałam siedząc na podłodze. Gdzie lepiłam korale z modeliny i utwardzałam potem w piekarniku. A […]
Życie. Krąży w sieci obrazek, na którym kotek patrzy w lustro i jako swoje odbicie widzi w nim wielkiego lwa. W podpisie obrazka chodziło chyba mniej więcej o to, że możesz być, kim chcesz (zapewne też mieć, co chcesz), trzeba to sobie tylko zwizualizować. Jasna sprawa. Na dzień dzisiejszy jestem wytarmoszonym kotem, który nie patrzy […]
Szukając zen. Do bycia w stałym stanie zen mi daleko. Wściekle przeklinam w urzędach, rzecz jasna po cichu, ludzka głupota doprowadza mnie do płaczu i daleko mi do spokoju ducha w nagłych sytuacjach stresowych. Jestem mistrzynią chaosu w kuchni i rzadko udaje mi się w niej działać w myśl zasady rób jedną rzecz naraz. Szukam […]
Umiar, szpilki i stan posiadania. Przyznaję. Mam słabość do starych rzeczy, do niczego nie służących dzbanuszków, starych bibelotów i zostawiam majątek w pobliskiej kwiaciarni, bo lubię mieć zawsze na stole świeże kwiaty. Nigdy też nie przekonam się całkowicie do ebooków. Muszę sobie wciągnąć zapach żywej książki, pomiętosić kartki, coś podkreślić ołówkiem i już. Ale widzę, […]
Stan umysłu i mikroradości. To miał być wpis o zmęczeniu i wiosennym przesileniu o wymiarze kulturowo – egzystencjalnym. Ale wyszło chyba optymistycznie i o środowych smuteczkach nie ma już mowy. Mikroradości czają się wszędzie. Na szczęście. *** Wystarczy odpowiedni stan umysłu. Stan umysłu jest wszystkim. Po angielsku brzmi jeszcze ładniej: mindset is everything, czytam u […]
Wiosenna terapia. Koniec. Wreszcie się kończy ten lodowaty koszmar. Już wiem, dlaczego luty jest najkrótszym miesiącem roku. Dwadzieścia osiem dni chłodu i bezbarwności wystarczy. Codzienny wygląd opatulonego miśka też już mi obrzydł, do tego w taki mróz nieustannie trzeba uważać, z jakim wyrazem twarzy wychodzi się na mróz. Po krótkim spacerze nie można go już […]
Wirtualne zmęczenie. Ostatni tydzień spędziłam daleko od domu, w pięknej górskiej cywilizacji, mimo dostępu do wifi świadomie rezygnując z jakiejkolwiek obecności w mediach społecznościowych i w internecie (no dobrze, prawie, wrzuciłam trzy zdjęcia na instagram, ale okolica była piękna, więc awww….). Podczas kiedy moja rodzina i przyjaciele zachwycali się słońcem i długością narciarskich tras, ja […]
Krótki wpis o zwykłych sprawach. Kilka dni temu młodsza B., między jednym, a drugim ugryzieniem jabłka stwierdziła, że ona to się, ach, tak zmienia niemożliwie. Jeszcze jakiś czas temu miałam takie długie włosy, nosiłam tylko sukienki i nie miałam pojęcia o makijażu. A teraz, zobacz, sukienka never ever, tylko dżinsy. Timo obciął mi włosy (nasz […]
(Po)wolne inspiracje No. #6. Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe, piękne rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować. W we wszystkich dotychczasowych częściach prostych inspiracji pisałam […]
Krótki traktat o miłości. Zima sprzyja mi intensywniejszemu myśleniu niż zwykle. Siedzę w domu w szarości, ratuję się paląc świeczki, hygge musi w końcu zadziałać, setki Duńczyków nie mogą się mylić. Patrzę na śniego – deszcze za oknem i wciągam powietrze do płuc mocniej niż latem. Rano wychodzę wcześnie, dzień niby dłuższy, a ciągle ciemno […]
Nowy kalendarz i kilka wniosków. Jest trzeci stycznia koło południa, niektórzy pewnie już zdążyli schudnąć ponad kilogram po świątecznych pierogach i sernikach albo przebiec pierwsze pięć kilometrów w drodze do tegorocznego maratonu i w pięknych, świeżutkich kalendarzach odhaczyć pierwszy zaliczony krok w drodze do sukcesu. Ja właśnie nastawiłam nigdy niekończące się pranie, za oknem leje […]
Nie masz obowiązku być takim jak wczoraj. Jest takie miejsce nad rzeką, które lubię wyjątkowo. Wiele lat temu mieszkaliśmy tam, kiedy B&B byli jeszcze w kosmosie, a lipcowe imprezy na trawie kończyły się beztrosko o świcie. Teraz przyjeżdżamy tam latem z dziećmi, oni skaczą z pomostu, a ja mrużąc oczy zamykam kolejny, słodki rok życia […]
Malutkie życzenie na święta. I na cały rok Ja wiem, że zbliżają się święta i najbardziej jesteśmy zajęci sprzątaniem, czyli wyciąganiem wszystkiego z szafek i wkładaniem tego na nowo oraz gorączkowym poszukaniem świątecznych prezentów dla naszych bliskich. I pewnie jeszcze troszkę pieczeniem i gotowaniem i to ta ostania czynność skłoniła mnie do pewnych przemyśleń i […]
Zimowy stan umysłu. Dziś rano spadł pierwszy śnieg i zrobiłam sobie z tej okazji długi spacer wzdłuż rzeki. To luksus miejsca, w którym mieszkam, siup i już jestem nad brzegiem wody. Samotne spacery mają to do siebie, że można ze sobą trochę porozmawiać, poukładać w głowie i nawet dać bezwstydnie upust własnej wrażliwości, wzruszając się […]
Proste inspiracje No. #5. Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe, piękne rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować. W we wszystkich dotychczasowych częściach prostych inspiracji pisałam […]
Myśli na grudzień. Jeszcze jest listopad, wyjątkowo miękki w tym roku, ciągle, mimo pory roku, udają mi się spacery fotograficzne bez rękawiczek. Patrzę na pięknie oświetlone miasto, kuszące od połowy listopada i podświadomie wtłaczające wszystkim już teraz świąteczny, ach, przecież tak rodzinny nastrój. Nawet drzewa zamiast liści mają lampki. Sklepy pełne, ludzi pełno, wszyscy się […]
Książki warte zatrzymania. Biblioteka subiektywna #1. Byłam dzieckiem, które szybko zaczęło czytać. Moja mama miała przyjaciółkę w księgarni, w Dzierżoniowie. Raz w miesiącu była dostawa książek, przyjaciółka mamy odkładała jej po każdym egzemplarzu z pozycji, która przyszły. Mama brała hurtowo, wchodziła do domu i mówiła: masz. Miałam. Cały świat. Kto czyta, ten wie. Czytałam wszystko. […]
Rzeczy, które mi się nie udają. Jest całe mnóstwo rzeczy, które mi się udają. Często intuicyjnie albo dlatego, że szczęście mi dopisało albo też dlatego, że po prostu się staram, żeby wszystko grało. Ogólnie rzecz biorąc nie jest źle. Potrafię też wziąć się w garść i jak coś sobie postanowię, to powoli i cicho idę […]
Życiowa lekcja od Sama Bernsa. Dzisiaj rano, chcąc zrobić coś dobrego dla swojej duszy i znajomosci angielskiego weszłam na stronę TEDex (wielbię bezkrytycznie za nieskończone źródło mądrości i uczę się ciągle pokory wobec ludzi, którzy tam przemawiają). Trafiłam na wystąpienie Sama Bernsa pod tytułem „Moja filozofia szczęśliwego życia”. Sam to chłopiec znany z filmu „Życie […]
Kilka myśli na wieczór. I mamy listopad, sumę wszystkich poniedziałków, ale nie mogę tego powiedzieć na głos, bo młodsza B. ma w tym miesiącu urodziny. Oficjalnie więc, wiadomo, listopad jest przesuper i piękny. Od półtorej miesiąca planujemy urodziny, plany zmieniają się codziennie, podobnie jak lista prezentów. ••• Kotka skulona leży na tarasie i nie przynosi […]
Blogi, które się czyta. Case study. Dwa dni na temu na moim profilu na facebooku, całkiem jakby nie ja i nieśmiało. zadałam pytanie: co sprawia, że czytasz jakiś blog, a co, że nie poświęcasz mu uwagi? Dostałam masę komentarzy, za co jestem niezmiernie wdzięczna. I tyle wartościowej treści, że postanowiłam podsumować ją w osobnym poście. […]
Gdybyś mógł być, kimkolwiek chcesz. Siedząc wczoraj przy porannej wodzie z cytryną, trafiłam na Tumblr (uwielbiam, bo taki minimalistyczny, choć wciąga tak samo bezlitośnie i bez skrupułów jak Facebook) na pytanie: czy gdybyś mógł być, kimkolwiek chcesz, wybrałbyś siebie? Pytanie ciekawe i wbrew pozorom całkiem trudne, bo odpowiedź dużo mówi o nas samych. Przede wszystkim […]
Codzienność i małe zwycięstwa. Dawno już zauważyłam, że długoterminowe plany u mnie się nie sprawdzają. Długość kwartału, którego optymizm życie czasem zaskakująco na swój sposób weryfikuje, bywa często lekko frustrująca. Kiedy ma się nienajlepszy okres, co tej jesieni zdarza mi się ostatnio częściej, na pewno bardzo pomaga redukcja tej pory roku do pojedynczych dni. Taki […]
Proste inspiracje #No. 4 Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe, piękne rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować. W pierwszych prostych inspiracjach, drugich i trzecich pisałam o […]
Najważniejsze, żeby spróbować. W niedzielę rano przybiega do mnie podekscytowana młodsza B. i przejęta mówi, że chce wziąć udział w konkursie swojej ulubionej youtuberki (lat 14, historie z figurkami littlest pet shop, czyli minizwierzaków). Konkurs polega na tym, żeby odegrać po swojemu i wrzucić na youtube fragment ostatniego jej filmu. Trzeba się nauczyć tekstu, przygotować […]
Sensy i wdzięczność. Mam niestety przypadłość, przez którą raz na jakiś czas mam osobisty koniec świata. Kiedy dzieje się dużo rzeczy, na które nie mam wpływu, a które mnie dotyczą i są ważne. Kiepsko znoszę tygodnie obfitujące w skrajne emocje, które mocno sięgają w głąb siebie. Do tego moje perspektywy dotyczące przyszłości nie mają jeszcze […]
Rzeczy domowo niezbędne. Lato to taka pora roku, kiedy z natury rzeczy mniej potrzeba. Mniej potrzeba do szczęścia, bo wystarczy tylko się położyć na trawie i pogapić w niebo i mniej potrzebuje się też rzeczy. Kiedy o poranku zaczyna być szaro, a czas spędzony w domu się wydłuża i pojawiają się pierwsze jesienne smuteczki, warto […]
Myśli z kanapy. Kanapa w dużym pokoju to moje ulubione miejsce w domu. Wbita w jej lewy róg czuję się bezpiecznie i mogę z dobrej pozycji obserwować prawie wszystko, co dzieje się wokół. Nie umknie mi żadna nawalanka B&B na górze ani Luna, która znowu pakuje się w doniczkę na tarasie. Na kanapie najlepiej mi […]
O byciu tylko ze sobą. Mam teraz luksus kilku wolnych, długich poranków (mój ostatni tydzień wolnego), bo B&B brykają na sportowej półkolonii. To rzadka okazja do spędzenia czasu ze sobą w wymiarze wyjątkowo nieśpiesznym. Jest to czas, który bardzo egoistycznie poświęcam tylko sobie i produktywnym rozważaniom na swój własny temat. Brzmi narcystycznie, ale wbrew pozorom […]
Kilka przemyśleń na koniec lata. Dojrzałość końcówki sierpnia zawsze mnie lekko zasmuca i zatrzymuje. Tyle się czeka na to lato, ja przynajmniej od zawsze czekam, i nagle siup, z lipcowego bobasa spoconego od upałów błyskawicznie wyrasta ktoś dojrzały w płaszczu i jednym dmuchnięciem strąca liście z moich drzew przed oknem. Lato daje mi sto procent […]
Pochwała lenistwa. Zaczyna się mój drugi tydzień urlopu, czytaj: jestem z daleka od pracy i siedzę cichutko na przedmieściach, a tu nagle przychodzi do mnie znienacka nieokreślone uczucie niepokoju. Taka nieoczekiwana walka wewnętrznej potrzeby lenistwa i odpoczynku versus kulturowo zaplanowany człowiek od a do z. Że tak siedzę bez planu, bez targetów i bez kartek, […]
Proste inspiracje #No.3 Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe, piękne rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować. W pierwszych prostych inspiracjach i drugich pisałam o kilku miejscach, […]
Codzienność: aktualizacja. Wracaliśmy w niedzielę wieczorem ze spaceru, jeszcze lipiec, tłuściutki od słońca, lekki wiatr i światło, takie najcieplejsze w ciagu dnia. Przedmieścia znużone upałem i rozleniwione. Co się z nami dzieje po śmierci? – pyta nagle starszy B. Nie wiem, kochanie. Myślisz, że się kiedyś spotkamy? Tak, mam nadzieję, że nie giniemy na zawsze, że […]
Koniec świata i ćwiczenia z uważności. Mam dni, których nie lubię, na ogół dwa, trzy, co jakiś czas, raz na kwartał chyba, kiedy gubię wszystkie sensy. Pomimo tego, że przecież wszystko gra. B&B zdrowi, świeci słońce, kłopoty do ogarnięcia, a w środku mimo tego następuje znowu koniec świata. Poranek po kolejnym śnie, w którym znowu […]
Letnie porządki. Lato nie ma wad. Jest sumą pachnących i pięknych zalet. Dodatkową, bardzo praktyczną jest to, że o tej porze roku najbardziej mi po drodze z porządkami w domu. Upocona i z entuzjastycznym westchnięciem zaglądam do szaf, wyciągając z nich bez sentymentu rzeczy, których kryterium do oddania brzmi nie noszone od roku. Pakuję je w […]
Twórczy koniec świata i radość ze zwykłych rzeczy. Poddaję się. Napisałam w ciagu ostatnich kilku dni z sześć tekstów. Od parentingu przez jak nie komplikować sobie życia, opisałam dramat gupika zeżartego przez guramina i jeszcze większy dramat wolnego dnia w domu, kończąc na fatalnych prognozach klimatycznych na przyszłość i naszej za to odpowiedzialności. Żadnego z […]
Dopóki można, bądź dobry. Nie lubię nadawać poniedziałkom diabolicznego znaczenia. Ale czasem się takie zdarzają. W ostatni trzy razy wracałam się rano do domu, w końcu spóźniłam się do pracy, potem zawył alarm przeciwpożarowy i trwał w tym wyciu przez półtorej godziny, bo zepsuł się jakiś pstryczek i nie można go było wyłączyć. A my staliśmy […]
Czasem wystarczy zmienić perspektywę. Wybraliśmy się w niedzielę z dziećmi na wycieczkę do pobliskiego parku rozrywki. B&B czekali na to cały tydzień, młodsza B całą sobotę jak nieprzytomna mruczała jaka jestem szczęśliwa, jaka ja jestem szczęśliwa. Byliśmy wszyscy szczęśliwi, po niecałej godzinie jazdy i błyskawicznemu wyjedzeniu prowiantu, który miał być na cały dzień. Miała być […]
Mam chwilową awarię Siedzę od dwóch dni i usiłuję coś rozsądnego i spójnego napisać. Nie, żebym nie miała tematów albo pustkę w głowie. Przemyśleń jest mnóstwo. Również takich, że mimo lata i dojrzałych truskawek mam lekki spadek formy i wraz z włosami Luny, która je gubi jakby miała zrzucić cale futro, lata mi po podłodze […]
Rzeczy, w których jestem wyjątkowa. Każdy z nas jest wyjątkowy i limited edition. Kiedy wątpię w siebie i własne umiejętności, a zdarza mi się to dość często, pędzę natychmiast po mój notes z mądrymi słowami i dziękuje nabożnie za geniusz Oscara Wilde`a, który napisał: bądź sobą, wszystko inne jest już zajęte. I już jest mi […]
Nigdy nie będzie właściwego momentu. Jest lato, a ja znowu w poniedziałek marudzę, że niewystarczająco dobrze wyglądam, żeby włożyć tę, a nie inną sukienkę i cieszyć się latem, słońcem i życiem. W ubiegłym roku w poniedziałki miałam jakieś takie niefajne kolana, w tym roku nie lubię się z ramionami. To jeszcze nie ten moment, mimo […]
Zajmuj się tym, dzięki czemu rośniesz. Olek z bloga two meaningfull lives (dla mnie to jedno z najbardziej wartościowych miejsc w sieci) w swoim ostatnim wpisie o entuzjazmie napisał, że przeżywamy i rośniemy w siłę, dzięki koncentracji na sprawach mających fundamentalne znaczenie. Zostało ze mną to zdanie i zajmuje mnie intensywnie od kilku dni. Zatrzymało […]
Proste inspiracje #No. 2 Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe, piękne rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować. W pierwszych prostych inspiracjach pisałam o kilku […]
Kilka słów o szczęściologii. Narażę się pewnie wyznawcom psychologii pozytywnej i pochodnych od niej trendów, ale mam dość ściemy w postaci napisów chcesz być szczęśliwy to bądź albo terrorystycznego be happy. always. Z dyskretnym, ale nie znoszącym sprzeciwu naciskiem na always, rzecz jasna. To zawsze jest słowem kluczem we wmawianiu ludziom, że sensem życia jest […]
Być tylko dla siebie. Tak po francusku. W ubiegły czwartek wyrwałyśmy się z koleżanką z pracy, legalnie, służbowo na lunch. Taki luksusowy i prawdziwy, bo punktualnie o dwunastej siedziałyśmy w centrum miasta w dość znanej włoskiej restauracji i głośno rozmyślałyśmy, czy lepsza będzie pizza czy bruschetta. Skończyło się na sałacie (lato idzie) i zachwycie nad […]
Pożegnanie z bylejakością. Redukcja bodźców, nadmiaru, bardziej świadomej konsumpcji, czyli upraszczanie życia, jakkolwiek by je definiować, przynosi ciekawe odkrycia w obrębie drobnych nawyków, codzienności i domostwa. Pisałam kiedyś o porannym ścieleniu łóżka. Uważne układanie kołdry i gładzenie poduszek przynosi za sobą falę następnych, drobnych rzeczy i gestów, które chce się też wykonać ładnie. I z […]
Nawyki zen i czytanie po angielsku, czyli uczę się języka. Pisałam w ostatnim tekście, że za priorytet jeśli chodzi o rozwój własny założyłam sobie naukę fotografii i konkretne odświeżenie języka angielskiego. Jeśli ta pierwsza wymaga ode mnie, co zresztą robię z przyjemnością, cykania dużej ilości zdjęć i kreatywnego myślenia, tak w tej drugiej kwestii postanowiłam […]
Proste plany na lato. Planować długoterminowo nie lubię, ale zbliżające się lato i długie dni dają wrażenie większej ilości czasu, a słońce daje energię do maksymalnego wykorzystywania go. Czuję na przestrzeni roku, że wyraźnie zwolniłam tempo, decluttering gratów też ma się dobrze i ja mam się dobrze. Mimo większych i mniejszych kłopotów jestem wdzięczna za […]
Codzienność między słowami. Był taki czas w moim życiu, że czekałam, aż coś się w moim życiu wydarzy. Coś spektakularnego, niesamowitego, jakaś kariera jak z okładki Bravo (to był mniej więcej ten pryszczaty czas). Że wyrosnę na piękność, okaże się, że mam IQ na poziomie bystrzaków z Mensy i opatentuję jakiś wynalazek, który uczyni mnie […]
O poszukiwaniu siebie i co z tego wynika. Przeczytałam kilka dni temu świetny tekst Minimal plan o tym, że minimalizm to nie bajka. Że zaczyna się od sprzątania w szafie i jeśli jest to faktycznie wynikiem wewnętrznej potrzeby, przechodzi dalej w uważne kwestionowanie ilości i jakości w innych rozdziałach życia. I nie jest to wcale […]
Całe życie: powieść dla minimalistów. Nie miał nikogo, lecz miał wszystko, czego potrzebował i to wystarczyło. Zaproponowano mi lekturę i recenzję książki, która za trzy tygodnie ma premierę na polskim rynku wydawniczym. Argumentując akurat jej wybór podobieństwem pojęć i pytań, które pojawiają się w tej powieści i tematów na moim blogu. Czytaniu się nie odmawia, […]
Empatia, ego i zdrowy rozsądek. Siedzieliśmy wczoraj wieczorem z A. przy stole. Dzieci już zjadły i poszły dalej brykać, a nas wzięło na wieczorne rozważania. Że ten rok taki dziwny, coraz bardziej niebezpieczny. Tyle się dzieje wokół, politycznie i w społeczeństwach. Jaka będzie przyszłość naszych dzieci? – pytał A. – tego się boję. Wszystko jest […]
Proste inspiracje #No.1 Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować. Dzisiaj, pod weekend i chillowo, zapraszam w kilka pięknych […]
Poradniki dla rodziców, rzeczywistość i zapomniana intuicja. Jakiś czas temu skończyłam kolejną książkę o tym, jak być lepszym, wspanialszym i bardziej empatycznym rodzicem. Chwilę później moja świeżo nabyta teoria rozjechała się z praktyką domowej codzienności, czyli rozdzielaniu walczących B&B i przejściu na tony dalekie od spokoju wyedukowanej podręcznikowo matki. Powodując tym samym wieczorne wyrzuty sumienia, […]
Krótka historia pewnej niedzieli. Macie czasem takie dni, kiedy niby niczego się nie oczekuje, teoretycznie nie ma planów, jest wolne, a i tak kończy się katastrofą? U nas było blisko, ostatnią niedzielę uratowała nam pogoda i bańki mydlane. To był taki dziwny dzień, na końcu którego okazało się, że wszystkie drogi prowadzą do zen. Miało być […]
Brzuch, wino i mądrości Bridget Jones. Umówmy się, zima nie sprzyja dbaniu o siebie. I dbać o siebie to trzeba cały rok. Do tego odkrywczego wniosku doszłam wczoraj wieczorem w łazience patrząc na swój brzuch. Niestety. Samo wcieranie oleju kokosowego przez tydzień, spinanie przy tym mięśni i wstrzymywanie powietrza sixpacku mi nie zrobi. Bieganie też nie. Brzuch […]
Kompleksy, miłość i instagram. Mam ostatnio taką przypadłość, że lubię czytać komentarze. I komentarze komentarzy też. Pod artykułami prasowymi i wpisami blogowymi. Czytanie komentarzy jest jak nieskończone studium przypadku. Człowieka. I w ogromnej części niestety jego kompleksów. Co najbardziej widać właśnie w internecie. Mam takie wrażenie, że ludzie obrzucają innych tym, czego sami się bardzo […]
Czego warto się w życiu trzymać? Subiektywna trzynastka. Warto być przyzwoitym. Lubię ten cytat Władysława Bartoszewskiego i bardzo się go w życiu trzymam. A., mąż i ojciec potomstwa też i to jest być może baza, dzięki której mimo większej ilości różnic niż cech wspólnych, jesteśmy ciągle razem. I tę prostą prawdę staram się codziennie przekazywać B&B. […]
Kika przemyśleń na wiosnę. Dzisiaj, zachwycona temperaturą, mam kilka lekkich przemyśleń na wiosnę. Świeci słońce, pąki szaleją, kostki w butach odkryte i na obecną, wiosenną chwilę minimalizm kontra ja 0:1. Bo nie jest łatwo aspirować do powściągliwości zakupowej, jeśli się mieszka w trójkącie bermudzkim. To znaczy najpierw były to dwa niebezpieczne miejsca, teraz mnie załatwili […]
Twórcy polecają twórców. Share Week 2017. Już piąty rok z rzędu pojawia się autorska akcja Andrzeja Tucholskiego, w której każdy, kto pisze, nagrywa, vloguje może polecić twórców, których ceni. Akcja to piękna, bo, jak pisze Andrzej: Im dłużej tworzę tego bloga i im więcej ludzi poznaję, tym bardziej widzę, jak bardzo my wszyscy jesteśmy nienormalni. […]
Rzeczy na później, rzeczy na teraz. Od jakiegoś czasu przed porannym wyjściem z domu ścielę łóżka. Choć długo nie miało to znaczenia. Klepię poduszki, prasuję dłonią wybrzuszenia i wyrównuję rogi kołdry. Teoretycznie mogłabym tego nie robić, bo sypialnię ponownie na ogół widzę wieczorem, ale ten drobny rytuał o poranku nagle tak dobrze mnie nastraja. Nadaje […]
A gdyby kolejnej niedzieli nie było? W niedzielę miałam status home alone. O ósmej rano przytulasy, buziak na drogę, kanapki w torbie i narty pod pachą, bawcie się dobrze pa, ty też. Pościeliłam wszystkie łóżka, otworzyłam okna, pozbierałam zabawki i papierowe ścinki z podłogi, wygładziłam kota, siebie troszeczkę. Miało być cicho, tylko dla mnie. Miałam pisać, […]
7 rzeczy, które rujnują mi dzień. Chciałabym o sobie napisać, że jestem szczebioczącą optymistką i wierzę, że życie to wielka różowa beza. Niestety nie. Chciałabym też o sobie napisać, że anielska cierpliwość i buddyjski spokój to moje dwie największe cnoty i sunę z nimi łagodnie przez życie. Niestety też nie. Podczas kiedy wobec wydarzeń ważnych […]
Być kimś. Być jakimś. Bardziej lub mniej świadomie każdy z nas szuka swojej tożsamości. Świat jest tak fajnie skonstruowany, że podrzuca nam trendy, kultury i różne –izmy, dzięki którym można się zdefiniować. Można być racjonalistą, hedonistą, minimalistą albo anty w stosunku do tego i też z jakimś izmem. Można ulegać zbiorowej wierze, że można wszystko […]
Małe rzeczy. Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna. Charles Bukowski Umówmy się, prognozy nie są obiecujące. Zima ponoć nie odpuściła, nie od parady mówi się, że w marcu jak w garncu, więc tak do końca bezkrytycznie cieszyć się wiosną to jeszcze nie można. Poza tym ta wpadka na Oskarach, która niektórym złamała […]
O życiu po trochu i co z tego nie wynika. Mam pewną okropną cechę, która bardzo irytuje moją siostrę. Otóż podjadam i wyjadam okruchy. Okruchy z ciasta. Moja siostra jest mistrzynią kuchni i wypieków i jak jesteśmy razem, to robi się kawę i je się te jej bombowe bomby kaloryczne. I ona zawsze mnie częstuje, a […]
Weekendowe rozważania o zakupach. Według wszystkich znaków na niebie i ziemi, badań marketingowców i socjologów, różnie podejmujemy decyzje zakupowe. To znaczy my i chłopaki. Podczas kiedy cel jest ten sam, dajmy na to spodnie w określonym sklepie, chłopakom zajmuje to około 10 minut i zostawiają oni przy kasie dokładnie tyle, ile kosztują spodnie. Nam potrzeba […]
Luty, koniec marzeń i zapowiedź wiosny. Luty to nie jest fajny miesiąc do życia. No, może na czubku włoskiego bucika tak, ale nie w środku Europy, gdzie mróz zastępuje aktualnie siarczysty deszcz, a oferta owocowo – warzywna w sklepach to przede wszystkim produkty hiszpańskie wyrośnięte na wacie szklanej (wiem, bo widziałam film dokumentalny). Pewnie dlatego […]
Góry i cztery wnioski. Po tygodniu w przepięknych okolicznościach przyrody nasunęło mi się kilka wniosków, konkretnie cztery, z którymi natychmiast muszę się z Wami podzielić. To są wnioski natury egzystencjalnej. Naprawdę. Pranie. Jest rzeczą zadziwiającą, że gdziekolwiek jedziemy i zabieramy ze sobą pół mieszkania oraz cztery walizki, po jednej na łebka, tak wracamy z tą […]
Blog, jego rok i kilka słów o autorce. Zdarzyło się tak, że w sobotę minął rok, odkąd na fejsbuku pojawiła się moja strona i moje pierwsze teksty. Miałam nawet tę datę zapisaną w kalendarzu, ale zapomniałam, że zapisałam, a dzisiaj do niego zajrzałam, żeby zapisać coś równie pilnego i stąd dziś powitała mnie informacja, że […]
Żeby niczego nie żałować. Spacerując wczoraj po deptaku w Saalbach, miasteczku, w którym się lenię przez chwilę nieprzytomnie, patrząc na ośnieżone szczyty gór, bezchmurne niebo, przypomniały mi się słowa A., który za każdym razem, jak wraca z B&B do hotelu, to mówi żałuj, że cię tam nie było, jest tak pięknie. Wiem, że tym, którzy […]
Góry, lenistwo i zen mieszczucha. Dzisiaj osiągnęłam zen mieszczucha i ogłaszam piąty luty dniem nieprzydatności społecznej. Wobec produktywnego, zajętego świata i szanownego grona trenerów motywacyjnych muszę jakoś usprawiedliwić fakt, że jest 14:55, a ja jeszcze dzisiaj w ogóle, w ani maciupeńkim pojęciu, się nie rozwinęłam. Nic a nic. Bezczelnie wykorzystuję, że rodzina pracowicie zjeżdża z […]
Najtrudniejsza miłość świata. Kiedy jest się dziewczynką, mówi się nam o tym, że trzeba być dobrym, szanować innych, zwierzęta i drzewa. I trzeba być miłym dla innych, dla zwierząt i drzew. Zakłada się nam sukienki i mówi, że wyglądamy pięknie, a jak ich nie nosimy, to nagle nie mówi się nic. Ale nie mówi się […]
Tydzień zdrowego egoizmu. Jaką nadzieję na przyszłość może mieć ludzkość w świetle swoich dokonań na przestrzeni ostatniego miliona lat? Żadnej. Kurt Vonnegut – Kocia kołyska. Tak mi gdzieś mignął ten optymistyczny cytat, wobec którego muszę się zatrzymać i przytaknąć. Świat zmierza ku końcowi. Doświadczam tego codziennie rano włączając na krótko wiadomości przy porannej kawie. Lawiny, […]
Kilka tęsknot. Tęsknicie za czymś? Za czymś, co już nie ma szans na pojawienie się? Ale tak w ogóle, za nic w świecie, magia zniknęła, koniec, na powtórkę nie ma nadziei? Albo przeciwnie: czy tęsknicie za czymś, co się pojawia od czasu do czasu, cyklicznie? U mnie tęsknoty przychodzą zimą. Zima to jest taka pora […]
Możesz wszystko, czyli motywacyjna ściema. Znacie ludzi, tych świetnych ludzi, którzy mają wszystko? Karierę, odpowiednią dbałość o rodzinę, czyste mieszkanie, piękne tricepsy i sprężysty mięsień pośladkowy wielki, sukcesy towarzyskie i wszyscy ich kochają? To Ci ludzie wyłaniający się z motywacyjnych treningów i książek albo hologramy do wizualizacji, żeby mieć motywację do zmieniania swojego życia. Ja nie wiem, jak […]
Zapiski przy żelazku #1. Kilka tygodni temu dopadły mnie wątpliwości, tłuściutkie jak domowy rosół. Czy to pisanie ma sens i że tu tylko o życiu i że to żaden ważny temat na bloga. I potem okazało się, na skutek pięknych komentarzy, że rada podana samej sobie, żeby więcej prasować, bo wtedy się myśli łatwiej układają, […]
Jaka sukienka, takie życie. Kiedy idziecie na zakupy, dajmy na to po nową sukienkę, jak odbywa się u Was cały proceder? Szast prast, konkretny rzut na kieckę, skanowanie, świetna, wszystko gra, rozmiar pasuje, pewność siebie, przymierzalnia, kasa, wychodzimy? Czy obejście całego sklepu, pierwszy casting, ta niebieska piękna, z dwudziestu wybieracie dziesięć, potem druga runda, z […]
Dorosłość, czyli co? Kiedy miałam jakieś osiem – dziewięć lat, rodzice wywieźli mnie piętnaście kilometrów dalej od naszego domu na wakacje do babci. Nie było tam żadnych dzieci ani zwierząt domowych i było tak nudno, że czytałam wszystko, co znalazłam na półce. Przeczytałam wtedy Poczet cesarzy rzymskich i Biografię Charlie Chaplina. Pamiętam te książki do dzisiaj, bo […]
Hipsterski* minimalizm z przedmieścia. Pakując się ostatnio na kilkudniowy wypad, okazało się, że dałam radę używając torby, w której normalnie leżą tylko moje rzeczy treningowe. Czyli buty, ręcznik, t-shirt i spodnie, a więc gabaryty niewielkie. Spakowałam do tej torby dwie pary dżinsów, jedną sukienkę, trzy swetry, koszule i kilka podkoszulek. Nie poszło mi tak dobrze z butami, […]
Zimowa cisza i kilka wniosków. W te Święta i po nich i w całym międzyczasie, jak co roku, punktualnie, zameldowały się choroby dzieci. Kilka dni w domu, syropy i kompletny brak skupienia. Pisanie mi podupadło, laptop wzdycha cicho. Ja też. Pisanie nie lubi być zaniedbywane, lubi być otoczone troską, inaczej się obraża i milczy. Jak […]
34 myśli na święta i koniec roku. Nie zdarza mi się często tworzyć takie wpisy. Ten, powstały jakiś czas temu, wydaje się ciągle aktualny. Przyznaję, że choć bez pośpiechu, kręcę się dziś w kuchni albo pakuję prezenty. Barszcz się gotuje, w domu pachnie choinką. Dzielę się dzisiaj wiedzą nabytą i przeżytą przez ostatnie kilka miesięcy. Wyszły […]
Punkty zaczepienia. Sa takie dni, kiedy mimo najlepszej woli dobrego współistnienia, braku oczekiwań i chęci prostego życia, wszystko się komplikuje. Czasem świat nie chce współpracować. Wszystko jest za duże i wyjątkowo wspiera grawitację. Czyli ciągnie w dół. Czyli jest do dupy. A ja przestaję być mocna i chcę uciec do Tybetu, Mimo regularnego przewracania się o zbyt długi […]
O wyborach, papierosach i o tym, że świat jest okej. Celowo czy nie, najlepsze, co dali mi moi rodzice to to, że za bardzo się mną nie zajmowali. Na ogół byli zajęci pracą, jak miałam siedem lat urodziła się moja siostra, więc priorytety w domu też się przesunęły i tak od drugiego dnia pierwszej klasy sama […]
Przemyślenia na koniec roku. Mikołajki, czas prezentów i moja bezradność wobec listy życzeń elektronicznych gadżetów od moich dzieci. I ich prostego uzasadnienia: przecież to nie ty kupujesz, tylko Mikołaj. Akurat. Grudzień to bardzo trudna pora dla minimalistów. *** Wobec dużych rzeczy czuję się zagubiona. Omijam, szczególnie teraz, tłumy, wielkie sklepy bez końca, ruchliwe centrum miasta. […]
B jak bliskość. bądź przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno Halina Poświatowska Żyjemy w świecie, w którym wszystko się rozłazi, szybko psuje i jest do zastąpienia. Nie naprawia się. Nie tylko sprzętów. Relacje też po gwarancji, indywidualnie ustalonej, podlegają wymianie. Bo tak jest szybciej i prościej. Nie chce nam się inwestować […]
Rodzic do aktualizacji. Kiedy w ostatni piątek po południu wysiadłam z bolidu poniedziałkowo-piątkowej codzienności, złapałam się na tym, że już nie mogę siebie słuchać. Coś bardzo jest nie tak, skoro mój własny głos wywołuje we mnie niechęć. Używaj noża. Nie krzycz. Siedź prosto. Nie graj w domu w piłkę. Wasze pokoje wyglądają jak po […]
Wiedzieć lepiej. Żyjemy w takich ciekawych czasach, że każdy może być mądry i ma jakąś opinię. Dzięki całodobowemu dostępowi do internetu i miliardom nowych informacji dziennie, można mieć zdanie na każdy temat i formować je każdego poranka na nowo. Można wyrobić sobie zdanie na temat polityki, książki, stylu życia i na temat kogoś. I każdy […]
Cztery miejsca do uporządkowania na święta. Grudzień już macha za oknem i że święta tuż – tuż widać po sklepach, słychać po Last Christmas i listach prezentów od Mikołaja, które już dwa tygodnie temu napisali mi B&B. Jest to lista dynamiczna, co chwilę z korektą, bo reklamy w tv niestety robią swoje i biedactwa już […]
Mam wątpliwości. Niedzielny, cichy poranek tylko ze sobą i stosem przemyśleń. Dzieci szczęśliwe u przyjaciół, A. szczęśliwy z kumplem poci się po fińsku, kotka szczęśliwa u moich stóp, co chwilę podnosi bursztynowe oczy z wdzięczności, że nikt jej nie targa i nie gania, tylko ignoruje, jak ona sama ma w zwyczaju. Ta rzadka chwila, kiedy […]
Dlaczego warto patrzeć w niebo? Zawsze jak jedziemy do mojego miasta, do miejsca, w którym się urodziłam i dorastałam, w którym ciągle jeszcze jest kilka osób, które na nas czekają, kiedy siedzę w aucie, często nocą, dzieci śpią, A. prowadzi, wyglądam na zewnątrz szukając Wielkiego Wozu, jako wyznacznika celu, do którego suniemy po autostradzie. Dziecinnie […]
Proste życie, czyli znowu się wyprowadzam. W niedzielę znowu dostałam histerii i chciałam się wyprowadzić. Histeria odbywa się tak, że staję na środku dużego pokoju i oznajmiam, głosem na ultradźwiękach, że pieprzę i już nie mogę i ja się wyprowadzam, bo tu mieszkam tylko ja, a oni czyli B&B i A., czyli mąż, tylko tu […]
Po prostu rób, co chcesz. Miałam kiedyś tak, że ze wszystkiego się tłumaczyłam. Jak nie chciałam gdzieś pójść, zamiast odmówić krótkim nie, nie będzie mnie, serwowałam reportaż pełen przeproszeń, ukłonów i tłumaczeń, a jak trafiłam na twardego rozmówcę, to i tak w końcu lądowałam tam, gdzie wcale nie chciałam. Asertywność na poziomie zero. Nie umiałam odmawiać, […]
Liebster Award 2016. Mam i ja. Od kilku lat krąży w międzynarodowych internetach fajna inicjatywa, która pomaga mniejszym blogom szerzej zaistnieć. Liebster Award to nominacja 11 blogów, które według nominującego zarobiły na uznanie. To ciekawa akcja, bo pozwala przy okazji odkryć nowe miejsca i bliżej się poznać. Tak się cudnie stało, że mam i ja. Magda […]
22 życiowe teksty z filmów dla dzieci. Na rozgrzanie listopada. Listopad jest sumą wszystkich poniedziałków. Niestety tę mądrą i poetycką myśl muszę zachować w warunkach domowych dla siebie i nie wypowiadam jej głośno, ponieważ młodsza B ma zaraz urodziny. Więc jak bym coś takiego palnęła, to byłby foch i dramat do końca roku. Przecież to oczywiste, że listopad […]
Strach przed szczęściem. „To nie radość czyni nas wdzięcznymi; to wdzięczność czyni nas radosnymi. David Steindl-Rast Mam strach przed szczęściem. Że jak jest dobrze i się za bardzo tym stanem owijam, to zaraz to wszystko zniknie. Jest dobrze teraz, mimo tego, że czasami czarne dziury, ale jak siedzisz na chmurze, to całościowo jest naprawdę dobrze. […]
Kultura wstydu. Bardzo wierzę, że pewne rzeczy w życiu nie dzieją się przez przypadek. Spotkani ludzie, miejsca, mocniejszy oddech. Albo książki. Powodują, że nagle coś odkrywasz, zmieniasz punkt widzenia, coś się rozjaśnia, uzupełnia i staje całością. Tak też mi się stało wczoraj, kiedy zabrałam się do lektury Brenè Brown Z wielką odwagą. To książka mądra […]
Najtrudniejsze pytanie świata. Pamiętasz kim byłeś, zanim świat powiedział ci, kim powinieneś być? Charles Bukowski Jestem panną piszącą w kucki na kanapie. Nie mam biurka, krzesła, ale za to od niedawna mam okulary. Mam zeszyt, w którym zapisuję zdania, które mnie zatrzymują. Takie parę słów, które przeczytasz i nagle olśnienie, w kilku słowach wielka prawda […]
15 prawd o życiu, których nie usłyszałam. Moi rodzice mówili mi, że wiedza jest ważna, że trzeba być uprzejmym i nie leżeć na stole, tylko siedzieć prosto i do czego służy jaki widelec. Mówili, żeby uważać, co robię i lepiej, żebym była poprawna i mało widoczna, bo co ludzie powiedzą. Moja mama mówiła, że jak […]
Kiedy wszystkiego jest za dużo. Co poniektórzy pamiętają może jeszcze moją letnią przypadłość, kiedy projekt super pracuję, super matkuję i jeszcze jestem sama super schrzanił mi się na skutek dotkliwego zmęczenia materiału, czyli mnie. Trochę się pochorowałam, zaliczyłam wysiadkę z pendolino mojego życia, zadumałam się nad sobą i zaczęłam wielkie sprzątanie w szafach, które na […]
Kilka powodów, dla których muszę lubić jesień. Lato odeszło, a ja mam zapaść. Jesienią dopada mnie syndrom postletni. Jesienią umieram, boli mnie ciało, odchodzę od zmysłów i nawet sny mam melancholijne. Cierpię z powodu braku słońca, płaczę nad palonymi liśćmi, wszystko mnie wzrusza, jęczę i wzdycham. Od wczoraj rozpaczam nawet nad połamanym molo w Sopocie. […]
Co to znaczy być sobą? To bardzo dobry pomysł, żeby być sobą, bo jak pisał Oscar Wilde, wszystko inne jest już zajęte. Tylko co to znaczy? Tylko co to znaczy, skoro jestem mieszanką DNA po rodzicach z dodatkiem dziadków, pewnym kształtem i skutkiem wychowania oraz dodatkiem kilku innych zewnętrznych czynników? Gdzie ja się tak naprawdę zaczynam […]
II edycja wielkiej wymiany książkowej. Eloł, Eloł, kochani Czytacze, z przyjemnością dołączam do tej akcji i ja. Na początek zasady i obszerny cytat z bloga Dagmary, czyli najbardziej znanej Sojopatki w sieci, jednej z dwóch organizujących całą zabawę (druga to Magda z Save the Magic Moments): Jak dołączyć? „Jeżeli jeszcze nie dołączyłeś do akcji, a […]
O maratonach, karierze i skąd się biorą dzieci. Sheryl Sandberg, ta, która stoi na czele Fejsbuka, porównała kiedyś życie zawodowe kobiet i mężczyzn do maratonu. Zaczynają we dwoje, ramię w ramię, by gdzieś około jego połowy, gdzie następuje kryzys, gdzie oboje słabną, kompletnie się rozejść. On ma zadyszkę, ale słyszy dopingujące go okrzyki dasz radę, jeeeee, jestes […]
O strachu, marzeniach i stu rzeczach do zrobienia. Z rozwojem osobistym lubię się tak średnio. Choć może brzmi to absurdalnie, bo zajmuję się tym na co dzień. Pracuję z ludźmi, którzy stracili pracę, chcą zmienić pracę, czasem trochę siebie albo siebie kompletnie i to też jest wyzwanie. Pomagam im się ogarnąć, odnaleźć, czasem coś w […]
Jak być wolnym dzięki pieniądzom? Nie mam aspiracji do bycia finansowym ninją, Michał Szafrański jest tylko jeden. O oszczędzaniu wiem niewiele, bo nie miałam na ogół czego oszczędzać. Całe dzieciństwo i wczesną młodość kasy nie miałam, a potem, jak już sama zaczęłam pracować i jeszcze nie było B&B, to trochę się rozpuściłam. Szast prast, markowe […]
Po co nam to całe myślenie? Mam w pracy koleżankę, która codziennie mnie odwiedza. Ponieważ uchodzę za osobę cierpliwą i dobrego słuchacza, stałam się mimo woli powiernikiem codziennych zwierzeń typu: Wydaje mi się, ze Piotr omija mnie szerokim łukiem. (Piotr to szef) Ta pinda Beata tak na mnie patrzy, mówię ci, zastanawiam się, co ona […]
O klapsach, które niszczą duszę. Kilka dni temu „Rzeczpospolita” opublikowała szokujący tekst profesora Zbigniewa Stawrowskiego „Klaps to obowiązek rodziców”. Tekst jest wstrętny, niebezpieczny, nieodpowiedzialny społecznie i jest w największym skrócie pochwałą przemocy fizycznej wobec dzieci, która, według rozważań autora, wynika z miłości rodzica do dziecka. Tekst pojawił się w bardzo złym momencie, bo to, co się […]
Progressteron, czyli moc będzie w Poznaniu. Ci z Was, którzy tu do mnie zaglądają, wiedzą, że zachwycam się życiem na poziomie wartości. Piszę o nich, wkręcam w myślenie, bo uważam, że życie jest zbyt fajne, żeby o nie nie dbać i tak po prostu dać mu przelecieć. Trzeba też dbać o siebie, o swoją jakość, […]
Dlaczego minimalizm ma sens? Zdaję się, że naprawdę i do końca kumam, dlaczego minimalizm jest wspaniały i o co w nim chodzi. Żeby to zrozumieć, musiałam dojść do ściany z eksploatacją swoich sił i troszkę zajrzeć w sensy i bezsensy sposobu, w jaki żyję. Przez ostatnie cztery lata na pełnych obrotach usiłowałam pogodzić intensywną pracę […]
Co w sieci piszczy? Lubię czytać, szukać nowych rzeczy do zachwytu i zachwycać się mądrymi ludźmi. Pomyślałam, że warto się dzielić wartościowymi treściami i dlatego zaczynam cykl Co w sieci piszczy, który będę regularnie wrzucać na swoją stronę. Niektóre rzeczy są świeżutkie jak bułeczki z piekarni o szóstej rano, niektóre starsze, ale myślę, że dobra treść […]
O super matkach, Instagramie i czego potrzebują dzieci. Siadam sobie czasem wieczorami na kanapie, kiedy B&B już turlają się z Morfeuszem, kot pod nogami, a ja wtedy myk i do Instagrama wskakuję. W ten rozświetlony, jaśniutki świat rozmazanych pasteli, uśmiechniętych, pięknych ludzi, uśmiechniętych, pięknych potraw i uśmiechniętych, pięknych dzieci. Rozczulam się, karmię do syta estetykę, bo naprawdę mi to […]
Dlaczego czasem warto zwolnić? Pamiętacie wrześnie swojego dzieciństwa? To był fajny czas. Niby skucha, że koniec wakacji i trzeba wcześnie wstawać, a z drugiej strony ekscytacja zobaczyć dawno niewidzianych kumpli i kumpelki. Zaskoczyć się, kto nagle ile urósł przez lato, kto wypiękniał, a komu zmienił się głos i nos. Nawet do dzisiaj mam gdzieś w […]
Nie będę się organizować, czyli o samoakceptacji. Otóż poddałam się. Nie, nie i jeszcze raz nie. Życie z kalendarzem i pięknie zorganizowanym dniem to nie mój Disney. Nie udaje mi się to. Koniec, akceptuję, że wszystko mam zapisane w głowie, tylko czasem mi się coś ściera i wtedy chaos i jadę bez portfela, albo nie […]
Jak wycisnąć z życia, ile się da? Życie to nie idealny wers na pięknym papierze, tylko serial wieloodcinkowy i to w różnych gatunkach. Może gdyby nas już w szkole o tym uczono, to jako dorośli uniknęlibyśmy wielu dramatycznych rozczarowań. Arogancją naszego gatunku jest często oczekiwanie, że wieczna radość i życie w zdrowiu nam się należą, no […]
Jak być rodzicem i przeżyć w związku? Bycie rodzicem zmienia wszystko. Dramatycznie przyznaję, że od momentu, kiedy powiększa się rodzina, nic już nie jest takie same. I nie chodzi tylko o sflaczały brzuch, który nigdy się nie daje naprawić, no chyba, że jesteś Heidi Klum albo Victorią Beckham, bo im się jakoś magicznie udało, i wiecznie […]
Znajomości z sieci, czyli świetne skutki blogowania. Dwa tygodnie temu stuknęło mojemu blogowi pół roku. W życiu to dużo, w blogosferze nic, bo wiadomo, że blogowanie to raczej triatlon, a nie okazjonalny jogging i na efekty trzeba czekać. Nastąpiła samoweryfikacja: tak, uwielbiam, pisanie jest wspaniałe, nie, nie wiedziałam, że pochłania to tak dużo czasu. Ale […]
Dlaczego świat nie chce Twojego szczęścia? Jeśli myślisz, że byłoby dobrze, gdybyś był szczęśliwy i była szczęśliwa, to się grubo mylisz. Otóż nikomu, poza zapewne Twoimi bliskimi, na tym nie zależy. Świat nie chce Twojego szczęścia. I mojego też. Po to wymyślił system i ekonomię. I rozwój osobisty. To żadna świetna wiadomość na dzisiejszy wieczór, […]
19 życiowych cytatów z Alicji w Krainie Czarów. Ostatnimi wieczorami pakujemy się w trójkę z B&B do łóżka i czytamy razem książki. Oczywiście wzruszam się w sekrecie niemożliwie, jak widzę moje dwie najcenniejsze głowy ledwo wystające zza książki. Tym bardziej, że sami ostatnio przypominają, że już czas na czytanie. Moją pierwszą ulubioną bajką z dzieciństwa był „Dziadek […]
Jak zmarnować sobie życie? Ja jeszcze nie wiem, czy zmarnowałam sobie życie. To się ponoć najlepiej wie na samym końcu, a ja mam nadzieję, że jeszcze troszkę przede mną. No i że wyjdę na plus. Ale coś tam sobie już przeżyłam i zawodowo dużo słucham, więc się wypowiem. Nie obchodzę dnia mamy i taty, bo […]
Jak być wystarczająco dobrym rodzicem? Najlepszą książką, jaką dotychczas czytałam na temat wychowywania dzieci, jest dzieło Bruno Bettelheima Wystarczająco dobrzy rodzice. Świadomie skreśliłam słowo wychowanie, ponieważ ta książka to nie jest poradnik na temat tego, jak z dziećmi sobie radzić. Postępować i modelować. To nie jest łatwa lektura, bo autor oprócz tego, że był świetnym psychologiem, […]
U jak uważność. Gdybym się zastanowiła, jak ze szczegółami przebiegł mój poprzedni dzień, to szału by nie było. To i tamto wykonałam, prace domowe odrobiłam, namatkowałam się, uff, parę stron książki, przysnęło mi się. Shit. I to nie opis tylko wczorajszego dnia. Jednego z wielu. Pamiętasz ostatnią rozmowę ze swoim dzieckiem? Tak dokładnie? Wspólny obiad? […]
Prosimy nie karmić strachu. Macie lęki? Strachy na lachy? Ja całe mnóstwo. Według mojej samopsychonalizy wyszło, że wszystkiemu winna jest przeprowadzka. A właściwie rodzice. Bo to oni się przeprowadzili. Zabierając przy okazji mnie ze sobą. Z mieszkania z ogródkiem, do bloku z płyty. Z balkonem na czwartym piętrze. I na dodatek do innego miasta. Miałam […]
O fryzjerze, dzieciach i że życie to nie haiku, czyli bycie matką jest super. Pamiętacie te reklamę Wicka, w której zasmarkana matka oświadcza małolacie, zresztą jej córce, że dziś zabawy nie będzie, bo źle się czuje? I małolacie opada nie tylko szczęka, ale też jakaś tam różdżka na ziemię z rozpaczy i niedowierzania? A potem […]
O kilku ważnych sprawach. Bycie dorosłym jest trudne. Jest skomplikowane i więcej w nim zmartwień niż radości. Martwimy się o pieniądze, o pracę, zdrowie, relacje. A jak zostajemy rodzicami to martwimy się nieustannie o dzieci. Skupiamy się na przyszłości, bo tam zapewne jest to upragnione szczęście, do którego dążymy. I na ogół jest tak, że […]
10 kroków do prostszego życia. Bardzo lubię włazić na swoją wyimaginowaną chmurę (stąd nazwa mojego bloga) i gapić się na świat. Tam jest przede wszystkim cicho. Jest przestrzeń. Mogę pobyć sama ze sobą i poobserwować, co dzieje się wokół mnie. Mój lekko katatoniczny, aczkolwiek umysłowo w pełni sprawny stan, daje mi po prostu poczucie szczęścia. […]
O sensie życia, czyli czytam „Głód”. W kwietniu tego roku pojawiła się na rynku książka argentyńskiego dziennikarza i pisarza Martína Caparrósa „Głód”. Właśnie się za nią zabrałam i jest mi źle. To nie jest lektura na wakacje. Jest mi niedobrze. Jest mi wstyd. Kulę się. Ta książka staje w gardle. I od tej chwili każdy […]
Co mi dało równouprawnienie? Jestem feministką. Okropną i wojującą, mówi mąż. Ciągle się na jakiś temat wypowiadam i wymagam i psioczę na męskie systemy, które chcą mnie, feminie, powiedzieć i ustalić, co mi wolno, a czego mi nie wolno. Masz rację, mówi często, to banda idiotów. A co ja tam o sobie mruczę? No, że […]
10 cytatów, które mogą zmienić twoje życie. Kocham słowa i litery. Po mojej rodzinie i miłości do życia to trzecia moja love. Lubię robić notatki z tego, co czytam. Pojedyncze słowa, zdania i dialogi. Lubię zapisywać słowa, które powodują, że się zatrzymuję, zawieszam i nagle chwila staje się prostsza albo dzień mniej skomplikowany. Słowa, które […]
Jak podróże kształcą? Dobrze kształcą. Ja wiem, to brzmi jak banał, ale banały mają to do siebie, że stety albo niestety, odpowiadają rzeczywistości. Odbyłam ostatnio podróż, która wykształciła mnie jak nigdy w życiu. I w ciągu 48 godzin wyposażyła w tyle wrażeń, że tydzień dochodziłam do siebie. Dostałam się na Blog Confernce Poznań. Taki piękny […]
Hurra, moje dzieci są na wakacjach! Hurra. Jestem od dwóch dni bez dzieci. Pierwszy raz wyjechały na wakacje same. No hurra. Czujecie entuzjazm? Jestem od dwóch, niemiłosiernie, okrutnie długich dni wzdychającą, dramatyczną matką bez dzieci. B& B kolonizują się nad morzem, a ja mam odwyk od praktycznego macierzyństwa. I wcale, ale to wcale nie jest […]
Czy traktujesz siebie serio? Traktujesz siebie serio, ale tak naprawdę, naprawdę na serio? Zdarzają się wam chwile, kiedy przychodzi wam coś świetnego do głowy? Chcecie to ogłosić światu, pędzicie po telefon, żeby zawiadomić najlepszego kumpla albo kumpelę… i nagle STOP. Wewnętrzny, stanowczy głosik mówi: pogięło cię? Z czym do ludzi, to się na pewno nie […]
Być rodzicem nadwrażliwca. Wrażliwość to nie jest fajna cecha w dzisiejszym świecie. Nie pomaga, nie ułatwia, komplikuje. Aplauzu nie zdobywa. A już bycie nadwrażliwcem to w ogóle skucha. Histeria albo coś podobnego. A nie powinno. *** W psychologii istnieje angielskie określenie high sensitive person. Czyli osoba wysoko wrażliwa. Tą cechą obdarzonych jest 20 procent społeczeństwa. Płeć nie […]
9 powodów, dla których nie cierpię lata. Każdy tekst powinien zacząć się jakimś intro, mówią znawcy. Powalającym wstępem, który zatrzyma Cię, drogi Czytelniku i nagrodzi mnie na końcu oklaskami, jakimś wow, burzą lajków albo komentarzem. Ale dzisiaj nie będzie intro. Jak śpiewa Eminem- fuck an intro. Bo dzisiejszy tytuł sam się przedstawia, więc ja tylko skromnie […]
Co z tym czasem? Ile macie czasu? W jakim jesteście wieku teraz i ile jeszcze przed Wami? Myślicie o tym często? Zbliża się koniec roku. Szkolnego i przedszkolnego. Zaczynają się festyny, musicale i podsumowania. Potem small talk rodziców: oh, jak ten czas leci! Nasze dzieci takie duże! Wymiana uprzejmości: ależ ciebie się czas nie ima, […]
Ratunku, moje dzieci jadą na kolonię. Stało się. Po dziewięciu latach symbiozy absolutnej, wyciągniętej, zeżartej, zagarniętej każdej komórki mojego ciała i duszy przez nienasycone stworzenia zwane moimi dziećmi, będę 12 dni sama. Bez nich. B&B wyjeżdżają na kolonię. Pierwszy raz w życiu. Powinnam się cieszyć i być dumna, że podjęli tę decyzję. Że chcą, mimo […]