Wpisy

Czerwcowy list o zmianie perspektywy.

1 czerwca 2024

Czerwcowy list o zmianie perspektywy.

…świat jest nieskończenie spokojny i piękny o piątej trzydzieści rano. 

Zabieram psa na spacer, nie mogąc ponownie zasnąć po sennych podróżach i powrotach do ludzi i miejsc, których już nie ma. Wchodzimy w obfitość majowej zieleni, nad nami niebo w porannych pastelach. W drzewach i trawach ruch i dźwięk istnienia, poruszonego naszą obecnością. 

Świat jest nieskończenie spokojny i piękny tu, gdzie jestem. I nawet jeśli przez chwilę wszystkiego jest za dużo, moich własnych zmagań i tego, co znosi ziemia poza moją przestrzenią i przywilejem miejsca, w którym stoję, majowa cisza wcześnie rano pokazuje mi, że wszechświat jest pełen rzeczy, których sens leży daleko poza moim rozumieniem i moim ludzkim porządkiem sprawiedliwości. Ale jednocześnie, że jestem częścią tego wszystkiego. 

Kończy się maj i zaczyna czerwiec. Koniec jednego istnienia staje się początkiem kolejnego i tak bez końca. Dotyka mnie ta niekończąca się cykliczność, osobiście, boleśnie. Zatrzymuje kolejna wiadomość o kimś, kto właśnie zniknął. 

I choć mój umysł po raz kolejny tak bardzo chciałby zracjonalizować i w dobrej wierze wyprzeć to, co trudne, wiem, że zamykanie oczu nie sprawi, że będę czuć mniej. Tylko wtedy, kiedy otworzę się na wszystko, będę w stanie oddychać tak głęboko, jak to możliwe. I zdumiewać sią życiem tak mocno, jak tylko się da. 

Wszystko żyje w nas, my we wszystkim. Wdech i wydech, otwarte serce pozwoli wszystko przyjąć i uznać. I odejść, kiedy będzie czas..

„Ważne, że ci zależy”, mówi Hokusai*

„Wybierz miejsce i zacznij”, pisze K., „usłyszałam to w jakimś śmiesznym programie, ale to działa”. 

Zamykam drzwi od kuchni, nie chcę, żeby dźwięk ekspresu do kawy obudził dzieci, potem kroję chleb. Mam gdzie, mam dla kogo. Przywilej miejsca. I czasu. Zdarzeń, doświadczeń. Mimo wszystko. Co za obfitość…

W pierwszy dzień czerwca wybieram  sprawczość. zamiast utknięcia w smutku, który zabiera mi siły. Uznaję go, ale potem otwieram okna, aby mógł swobodnie odejść. Wybieram zdumienie bycia żywą i uważność, żeby nie przechodzić obojętnie wobec tego, co oczywiste i wcale nie dane na zawsze. 

dobrego czerwca. 

*„Hokusai mówi”: 

Hokusai mówi:

Patrz uważnie.

Mówi: zwracaj uwagę, zauważaj.

Mówi: rozglądaj się, bądź ciekaw.

Mówi: widzenie nie ma końca.

Mówi: ciesz się na starość.

Mówi: zmieniaj się,

tak stajesz się tylko bardziej sobą.

Mówi: grzęźnij, akceptuj to, powtarzaj się,

dopóki to interesujące.

Mówi: rób dalej to, co kochasz.

Mówi: módl się.

Mówi: każdy z nas jest dzieckiem,

każdy z nas jest stary,

każdy z nas ma ciało.

Mówi: każdy z nas się boi.

Mówi: każdy z nas musi znaleźć sposób na życie z lękiem.

Mówi: wszystko żyje –

muszle, budynki, ludzie, ryby, góry, drzewa.

Drewno żyje.

Woda żyje.

Wszystko ma swoje własne życie.

Wszystko żyje w nas.

Mówi: żyj ze światem w tobie.

Mówi: nie ma znaczenia, czy rysujesz, czy piszesz książki.

Nie ma znaczenia, czy piłujesz drewno, czy łapiesz ryby.

Nie ma znaczenia, czy siedzisz w domu

i wpatrujesz się w mrówki na werandzie lub cienie drzew i traw w swoim ogrodzie.

Ważne, że ci zależy.

Ważne, że czujesz.

Ważne, że zauważasz.

Ważne, że poprzez ciebie żyje życie.

Zadowolenie to życie żyjące przez ciebie.

Radość to życie żyjące przez ciebie.

Satysfakcja i siła to życie żyjące przez ciebie.

Spokój to życie żyjące przez ciebie.

Mówi: nie bój się.

Nie bój się.

Patrz, czuj, daj życiu wziąć się za rękę.

Daj życiu żyć przez ciebie. 

Autor: Roger Keyes

Tłum.: Katarzyna Zimnoch

TAGS
POWIĄZANE WPISY