Życie w zachwycie.

Proste inspiracje No. #5.

28 listopada 2017

Proste inspiracje No. #5.

Ci, którzy do mnie zaglądają wiedzą, że bliski jest mi minimalizm, prostota i wolne tempo życia. Cieszą mnie małe, piękne rzeczy i duże przestrzenie. Upraszczam i szukam życia z sensem. I uwielbiam ludzi mądrzejszych od siebie. Od których mogę się czegoś nauczyć i zainspirować.

W we wszystkich dotychczasowych częściach prostych inspiracji pisałam o kilku miejscach, które warto odwiedzić. Dziś część piąta. O mądrych blogach, pięknych instagramach i jeszcze mądrzejszych książkach, które odkryłam i mam zamiar czytać albo przeczytałam i polecam. A na końcu o pewnej pięknej akcji, którą bardzo wspieram.

Drobiazgi.

Święta, święta. Młodsza B. od tygodnia odlicza i codziennie tworzy nową listę marzeń pod choinkę. Ponieważ jest od jakiegoś czasu youtuberką i wrzuca swoje krótkie filmiki z maleńkimi figurkami zwierząt w roli głównej, kamera jest niezmiennie na pierwszym miejscu, pozostała lista to gadżety, które pojawiają się i znikają się w zależności od nastroju. Aktualnie mają być pędzle i farby akrylowe i olejowe. Starszy B., poza tym etapem już, wyluzowany, twierdzi, że ma wszystko i nie wie, co mógłby chcieć. Bosh, jakie mi mądre starsze dziecko wyrasta.

Smutne są znikające znajomości. Ponad pięć lat w jednym miejscu pracy, pięć dni w tygodniu, często spotkania po pracy i powoli, z serdecznych kontaktów robią się cienkie nitki wspomnień gotowe do zerwania przy pierwszej możliwej okazji. Zdaje się, że tak działają duże systemy, muszą się spieszyć dalej, nie ma miejsca na sentymenty i elementy, które już są poza nim.

Wprowadziłam nawyk codziennego, wczesnego wstawania. Bardzo mnie zmotywował tekst Olka ztwomeaningsfulllives. Dobrze mi robią takie poranki, choć nie powiem, czasem jest to okrutna walka ze sobą. Szósta, kiedy ciemno i zimno nie motywuje do wysunięcia się spod kołdry. Ale czas wygrany na rozpoczęciu dnia o świcie wynagradza każdy wysiłek sturlania się z łóżka.

Miejsca.

Ola i jej →Esencja. Z Olą nam po drodze, lubimy się wirtualnie, piszemy do siebie i mamy nadzieję na wspólne spotkanie. Cenie ją za jej konsekwencję i charakter wojowniczki. Świetnie pisze, zna życie i jeszcze do tego dobrze gotuje, aghhh. Ideał.

Olga i jej →Z neta wzięte. Cięty język, świetny styl i mistrzyni poruszania aktualnych tematów społecznych. A prywatnie to jesteśmy obie Świdniczankami i jeszcze kończyłyśmy to samo liceum.

Maciej Wojtas i jego →blog. Macieja czytam już od dawna i to dla mnie tak oczywiste, że to, co robi jest świetne, że nie wpadło mi do głowy, żeby o nim wspomnieć. Wirtuoz słowa i najlepsze poczucie humoru w sieci.

Małgosia Wardaszewska- Deręgowska i jej →HashtagStory. Miejsce dla kreatywnych i komunikatywnych. Mądre rzeczy zrozumiale pisane. Dzięki niej odkryłam design thinking i teraz czytam wszystko, co mi wpadnie w ręce na ten temat.

Marta Idczak. Jej →blog to dla wszystkich piszących absolutne must have. Storytelling, tajemnice dobrych opowieści od Pixara i wszystko, co krąży wokół opowiadania historii. Wyczerpująco i z szacunkiem dla czytelnika. Uczę się u niej.

Martina i jej →lovelife. Martina podróżuje, jest coachem i pisze dużo o rozwoju osobistym. Ostatnio napisała ebooka „Jak wyznaczać sobie cele i je realizować”, do pobrania za darmo. Cenne.

Ola Radomska i jej →blog też o rozwoju, ale z punktu widzenia psychologa. Ola wypuściła właśnie swój pierwszy produkt autorski, któremu mam zaszczyt patronować, aghhh. Oto, jak o nim sama pisze:  Notes Wilczycy to przewodnik na Ścieżce Wilczycy, drodze podążania za wewnętrzną kobiecą mądrością. Bullet journal z szablonami ćwiczeń rozwojowych, które pomogą Ci w znalezieniu autentycznego kierunku w życiu i popchną Cię do odważnego działania! Szczegóły: http://www.aleksandraradomska.pl/notes-wilczycy/.

Instagramowe love.

Przyznaję się, ze Instagram i Tumblr uwielbiam miłością bezkrytyczną. Instagram za fotograficzne inspiracje, Tumblr za to, że jest minimalistyczną mieszanką Instagrama I Twittera. I też mnie inspiruje.

Oto moje nowe odkrycia:

Vildan, czyli _bleu.

Szarości, spokój, minimalizm. Piękne.

 

Annemanna. Po prostu piękne, niby typowo instagramowe, ale takie nietypowe. I bokeh taki śliczny wszędzie…

 

Tim Clinch, czyli clinchpics.

Jego profil instagramowy nie oddaje wszystkiego, co ten pan potrafi. Polecam jego →blog. Jestem zaczarowana. Piękna, zmysłowa fotografia.

 

Doreen, czyli hed_mee. Niemiecka blogerka, polecam też poczytać. Pisze też po angielsku. Szarości, lekkość, wyciszające.

Książkowo.

Czytam ostatnio dużo, kilka pozycji naraz.

Tom Kelly, David Kelly: Twórcza odwaga. Niezwykła książka o design thinking. Wciągająca i świetnie napisana. Wiele zmienia w postrzeganiu świata i nas samych. Bardzo polecam.

James Wallman: Rzeczozmęczenie. Bardzo ciekawa pozycja pisana z perspektywy naukowca. Historia kapitalizmu, konsumpcji i alternatywy w postaci minimalizmu, który też poddany jest krytyce. Filozofoczne. Niełatwa lektura, ale warta poświęcenia jej czasu.

Brian Tracy: Zjedz tę żabę, Nie tłumacz się działaj, Potega pewności siebie. Tak, przyznaję się, nie znałam wcześniej, a potem przeczytałam wszystkie trzy w weekend. To jest mądre, empatyczne i do natychmiastowego wprowadzenia w życie. Jak osiągać cele, być wydajnym i… szczęśliwym. Pssst, wszystkie trzy pozycje dostępne są jako audiobooki za darmo na you tube.

Dalaj Lama & Desmond Tutu: Wielka księga radości. Mądre, do smakowania i do pomyślenia.

Peter Wohlleben i jego trylogia: Sekretne życie drzew, Duchowe życie zwierząt, Nieznane więzi natury. Oficjalnie życzę sobie na prezent pod choinkę. Z opinii tych, którzy przeczytali, coś absolutnie wyjątkowego.

Do pomyślenia.

Na koniec prośba o wsparcie pięknego projektu. Jest sprawa. Dostałam maila i bardzo mnie poruszył. Chodzi o wydanie książki kogoś, kto odszedł, a był wyjątkowy. Bartek, ponieważ o niego chodzi, był od samego początku związany z fundacją Znajdź pomoc, wspierającą osoby potrzebujące wyjątkowo pomocy. Był dobrym duchem tej fundacji i mimo choroby sam wspierał innych. Jej założycielce, Mai Surowicz, bardzo zależy na wydaniu tej książki. Tuż przed śmiercią Bartek przekazał jej notatki, które spisywał przez cały czas trwania swojej choroby. Jest to pamiętnik, z piękną historią miłości w tle. Do zakończenia zbiórki zostało dwadzieścia kilka dni.

Dzięki naszej korespondencji pani Maja założyła już konto na patronite.pl i tam też wspierają ja osoby, chcące pomóc w wydaniu książki Bartka. Razem możemy zrobić coś dobrego na Święta. Tu jest link do strony: →www.znajdzpomoc.pl. 

Ściskam mocno chuchając rano w dłonie. Jak nic idzie zima.

Buziaki.

TAGS
POWIĄZANE WPISY
Aga Krzyżanowska
Wiedeń/ Świdnica

Literatka, fotografka, nefelibata. Opowiadam historie o codzienności, w której w soboty jest zen, a we wtorki końce świata (albo na odwrót i w zupełnie inne dni). Czasami piszę książki, zawsze mam w torbie aparat, na ogół polegam w kuchni. Codziennie bujam w obłokach. Stamtąd wszystko lepiej widać.

Facebook