Rozwój

Blogi, które się czyta. Case study.

20 października 2017

Blogi, które się czyta. Case study.

Dwa dni na temu na moim profilu na facebooku, całkiem jakby nie ja i nieśmiało. zadałam pytanie:

co sprawia, że czytasz jakiś blog, a co, że nie poświęcasz mu uwagi?

Dostałam masę komentarzy, za co jestem niezmiernie wdzięczna. I tyle wartościowej treści, że postanowiłam podsumować ją w osobnym poście. tutaj. Niech służy piszącym i zamierzającym pisać. Dobrem trzeba się dzielić.

Oto wnioski:

1. Czytelnik docenia wygląd bloga, 

Czytelnicy lubią strony przejrzyste, proste w nawigacji. Kolory użyte na stronie też mają znaczenie, podobnie jak wielkość fontu i jego kształt, im mniej zawijasów tym lepiej.

Ma być spójnie i przyjemnie dla oka, to często naprawdę pierwsze, jedyne kryterium, na podstawie którego ktoś zostaje na blogu, bądź mówi mu adieu. Bloga ocenia się również po okładce, czy jest „po prostu sympatycznie”.

Znaczenie ma również układ postów, czy jest możliwość zobaczenia wielu od razu, wyboru czytania i ocenienia tematyki bloga (tak, „żeby można było zobaczyć jego koniec”). Okazuje się, że przyciąga też ciekawy lead w social media i skłania tym samym do zajrzenia na stronę.

Czytelnicy doceniają własne zdjęcia piszących, to pojawiało się w komentarzach często, mile widziane są rysunki własne, co świadczy o tym, że:

2. Czytelnik docenia osobowość autora.

Czytelnik chce wiedzieć, kto do niego pisze. Ma być konkret, krew, pot i łzy siedzące nad klawiaturą. Bardzo ważna jest osobowość autora, Czytelnik chce widzieć i czuć jego styl. Autor bloga ma inspirować, czyli dostarczać food for thought.

Dobrze, żeby autor był „wyraźny”, kojarzył się z tym, o czym pisze. Docenia się, jeśli blog ma jakąś historię, wokół której jest budowany.

Wiele razy padło sformułowanie styl pisania. Blog ma być „porządnie pisany”. I lekko.

Z humorem i tak, żeby wciągało. To przy blogach bardzo szeroko pojętych lajfstajlowo.

Blogi eksperckie mają być pisane konkretnie i merytorycznie, bez pitu pitu, ma być mięso, nie lanie wody. Blog ma też regularnie dostarczać treści..

3. Czytelnik nie ma czasu.

Wbrew temu, co czytam sama na blogach poświęconych internetowemu pisaniu i pod wyszukiwarki, Czytelnicy nie lubią tekstów zbyt długich i rozwlekłych. Pierwszy akapit ma znaczenie, to w nim jest odpowiedź dla czytających, czy treść poniżej będzie interesująca, czy nie.

4. Czytelnik czyta najchętniej:

Albo blogi eksperckie, i tych szuka konkretnie. Albo dobrze i ciekawie napisany lajfstajl. Blogi kulinarne, o kulturze, slow life, zero waste, blogi na pograniczu psychologii i takie, gdzie można poreflektować o życiu. Czytelnik czyta blogi, które go rozwijają, rozwiązują problem albo zaspokajają jego potrzeby.

I wreszcie, i to komentarz, który mnie poruszył, czyta się blogi pod hasłem „emigracja wewnętrzna”, czyli „miejsce wolne od brudu i brzydoty, której wszędzie pełno”. Ta emigracja dotyczy zarówno wyglądu, jak i treści.

5. Czytelnik nie lubi:

Pisania pod seo. Wpisów sponsorowanych, a jeśli już, to żeby od razu była o tym informacja.

Wpisów – list, typu dziesięć sposobów na wyrwanie faceta.

Pisania o oczywistościach, czyli o tym, że pudding chia jest zdrowy, a peeling trzeba nakładać dwa razy w tygodniu.

Blogów o niczym albo odwrotnie o wszystkim. Blogów, które mają uczyć, a nie uczą.

Wyciągając esencję z całości:

blogi, które się czyta, to blogi ładne, smacznie podane, mądre, dobrze pisane, do płakania i śmiechu. I blogi, które uczą poważnych tematów nie zawsze poważnie, a z humorem. 

Blogi, na których czuć flow i czuje się sympatię do jego autora.

Dziękuję jeszcze raz serdecznie za czas i komentarze. Jest moc. Kto pisze, ten ma do pomyślenia, a kto zamierza, ten studiuje powyższy tekst i ma lepiej na starcie.

Pięknego weekendu.

Ja od rana tonę w mgle. Słońce, gdzie jesteś?

Buziak. I pięknego weekendu.

TAGS
POWIĄZANE WPISY
Aga Krzyżanowska
Wiedeń/ Świdnica

Literatka, fotografka, nefelibata. Opowiadam historie o codzienności, w której w soboty jest zen, a we wtorki końce świata (albo na odwrót i w zupełnie inne dni). Czasami piszę książki, zawsze mam w torbie aparat, na ogół polegam w kuchni. Codziennie bujam w obłokach. Stamtąd wszystko lepiej widać.

Zapisz się!

Facebook