Rozwój

Czy wiesz, co Cię nakręca?

3 marca 2016

Czy wiesz, co cię nakręca?

Frajerka to ja. Nigdy nikomu nie odmawiam. bo jeszcze ktoś się obrazi. Nie mówię o swoich potrzebach. Stale nadstawiam drugi policzek, kiedy w pierwszy już strzelono. Tak z automatu. Z wychowania. Nieszczęśliwa i wściekła.

Taka byłam jeszcze kilka lat temu. Dopóki nie doszłam do ściany i nie zadałam sobie pytania: co ja do cholery robię i co mnie tak nakręca, żeby tak się katować sama ze sobą?

Dziewczynki są cichutkie.

Czy pamiętacie też te teksty z dzieciństwa? Wypowiadane przez rodziców przy każdej możliwej okazji:

– dziewczynki powinny zachowywać się grzecznie,

– chłopcy nie płaczą,

– bądź dzielna,

– nie bądź dzieckiem,

– zachowuj się jak dorosła.

W jakimś momencie pewnie każdy z nas przestał już na nie reagować. Jednym uchem weszło, drugim wyszło. Ale siła tych słów polega na tym, że bardzo pięknie zasadzają się na naszym twardym dysku. Tworząc mapę naszej osobowości. To taki skrypt, który bez naszego wielkiego udziału, dyskretnie steruje naszym zachowaniem, a nawet uczuciami i myśleniem.

Większość z nas nawet nie zastanawia się, dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej w określonych sytuacjach. Nasze reakcje wydają nam się na ogół automatyczne. Po prostu reagujemy tak i już. Coś wkurzyło albo nakręciło.

Tacy jesteśmy, prawda?

Jesteśmy, ale nie zawsze dlatego, że aż tak bardzo tego chcieliśmy.

Co nas nakręca?

Masz problem z okazywaniem uczuć?

Unikasz konfrontacji w sytuacji konfliktowej?

Czy masz skłonności do perfekcjonizmu?

Nie pozwalasz sobie nigdy na odpoczynek?

Angażujesz się we wszystko co robisz do utraty tchu?

Witaj w klubie!

To tak zwane wewnętrze tryby ( czyli to, co do znudzenia powtarzali mama i tata) podszeptują nam, jak mamy działać.

Według Erica Berne’a, jest tych trybów pięć i odpowiednio pięć typów osobowości.

Perfekcjonistę napędza ciągłe bądź doskonały. Życiowy cel to być bezbłędnym. Perfekcjonista nie akceptuje słowa dobrze, albo wystarczająco.  Doskonałość jest absolutem. Nigdy tego nie osiągnie, ale nie dopuszcza tej myśli do głosu.

Bohater słyszy z zakamarków swojej osobowości nieustanne bądź twardzielem. Czyli nie okazuj żadnych słabości. Nie pokazuj uczuć, bądź batmanem, spidermanem i księżniczką Xeną w jednym. Bohater wszystko w życiu robi sam, nie przyjmuje żadnej pomocy.

Wiecznie Zestresowany pracuje na 110% normy. Upocony, nigdy na urlopie, jak na haju motywuje się swoim staraj się, wyciskaj z siebie więcej i więcej. Całe życie musi dawać z siebie wszystko.

Rozgorączkowany ma pośpiech we krwi. Jest w ciągłym biegu, tyle ma do zrobienia, jego tryb szepcze bez ustanku pospiesz się. On nigdy nie ma czasu. Nie ma czasu na budowanie relacji z innymi, nie ma czasu nawet dla siebie samego.

Ostatni typ to good guy. On, albo ona nikomu nie odmawia. Dobro ogólnospołeczne jest zawsze na pierwszym miejscu. Good guy niesie na swoich plecach odpowiedzialność za dobro i zadowolenie całego świata.

Wszyscy oni zachowują się tak, a nie inaczej, bo tylko wtedy będą akceptowani.

Lubiani. Kochani.

Wszyscy oni myślą, że na miłość trzeba sobie zasłużyć.

Good guy, czyli ja.

Ten ostatni typ to byłam ja. W zakamarkach pamięci czasem jeszcze jestem. Wzorce zachowań nie tak łatwo zmienić.

Mantrą mojego dzieciństwa było: bądź mądrzejsza, ustąp, będziesz mieć dzięki temu wewnętrzną satysfakcję.

W tłumaczeniu na język i praktykę codzienności brzmiało to mniej więcej tak:

Ktoś cię obił na podwórku? Nie oddawaj mu, jesteś przecież mądrzejsza.

Ktoś cię wyzywa w obecności rówieśników? Nie broń się, jesteś ponad to.

Cizia w szkole powiedziała, że masz pospolitą twarz i nos jak kartofel? Nieważne, olej, nie konfrontuj tego.

Ryczałam wieczorami w pokoju, ale poddawałam się wewnętrznej satysfakcji, która co prawda zdemolowała i straumatyzowała mi moją nastoletnią duszę, ale co tam.

Byłam mądrzejsza, spuchnięta od łez, ale usatysfakcjonowana. Wewnętrznie. I bardzo nieszczęśliwa przez wiele lat.

Jak sobie z tym radzić?

Nasze tryby same w sobie nie są złe. Są bodźcem do działania i napędzają nas. Życie komplikują wtedy, kiedy przejmują nad nami kontrolę. Nad tym jak działamy, myślimy i czujemy. A my nie mamy tej świadomości.

Każdy z trybów można storpedować. Dać sobie samemu pozwolenie na zachowywanie się dokładnie odwrotnie do tego, jak działaliśmy dotychczas. Nie według utrwalonych nakazów.

Posłuchać swojego wewnętrznego głosu, który jest w nas od zawsze, ale który nie miał dotychczas siły przebicia.

Perfekcjonista znajdzie równowagę, jeśli powie sobie od czasu do czasu:

możesz robić błędy i przy okazji wiele się z nich nauczyć,

90 % normy też jest ok,

jestem ok taki, jaki właśnie jestem.

 

Jeśli znajdujesz w sobie Rycerza, to pozwól sobie na:,

mówienie o swoich potrzebach,

przyjmowanie pomocy

i uwierz, że okazywanie uczuć to siła, a nie słabość.

 

Wiecznie Zestresowany osiągnie spokój, jeśli uwierzy, że

można lekkim wysiłkiem osiągnąć coś i mieć z tego radość,

ktoś może mu też pomóc,

może się cieszyć z sukcesów i jest to naturalne.

 

Rozgorączkowany osiągnie spokój, jeśli uwierzy, że:

ma czas i nie musi się spieszyć,

może też mieć przerwy i się nimi cieszyć,

jest ok, jeśli coś trwa dłużej.

 

Good guy może sobie powtarzać codziennie przed snem:

moje potrzeby też są ważne,

jeśli ktoś mnie nie lubi, to też jest ok, wcale nie musi,

mam prawo robić też coś dla siebie.

 

Te dawane sobie samemu pozwolenia warto powtarzać codziennie, albo napisać na kartce. I przykleić na lustro.

Nie stanie się to wszystko z dnia na dzień. W końcu praca nad sobą to najtrudniejsza robota na świecie.

Ale wiedza na temat tego, co nami kieruje jest szansą na rozwój. Na weryfikację własnych zachowań i znalezienie równowagi.

I po prostu bycia szczęśliwym z samym sobą. I w konsekwencji z innymi.

Ps. Warto też się zastanowić, co mówimy naszym dzieciom…W końcu one też kiedyś dorosną.

A Ty? Kim jesteś? Co zaczniesz sobie mówić już dzisiaj?

Pozdrawiam mocno.

 

Poruszyło, zainteresowało, oburzyło? To poklep mnie proszę wirtualnie po plecach: możesz użyć do tego którejś z ikonek mediów społecznościowych. Albo posłać mój tekst dalej. Albo zostawić swój komentarz. Dyskusje wzbogacają. Czasem nawet zmieniają świat.

TAGS
POWIĄZANE WPISY
Aga Krzyżanowska
Wiedeń/ Świdnica

Literatka, fotografka, nefelibata. Opowiadam historie o codzienności, w której w soboty jest zen, a we wtorki końce świata (albo na odwrót i w zupełnie inne dni). Czasami piszę książki, zawsze mam w torbie aparat, na ogół polegam w kuchni. Codziennie bujam w obłokach. Stamtąd wszystko lepiej widać.

Facebook