PRZECZYTAJ WPIS

View more
Życie w zachwycie.

Latawce.

18 października 2018

Latawce.

Kiedy myślę o porach roku to jesień, choć wypuszcza mi z kieszeni melancholię, bo przecież słońce odchodzi, to jesień jest przede wszystkim od przytulania. Ludzi, którzy wracają do domu i mają już chłodne policzki. Przytulania zwierząt, które czekają stęsknione przy drzwiach. Od otulania dłońmi szklanki z gorącą  herbatą. Gładzenia…


PRZECZYTAJ WPIS

View more
Rozwój Życie w zachwycie.

Z dziecięcą odwagą.

10 października 2018

Z dziecięcą odwagą.

Ostatni raz tak ciepły październik był wtedy, kiedy młodsza B. miała dwa lata. Teraz też drzewa rozbierają się czule z liści przy każdym poruszeniu wiatru, a ja ciągle jeszcze siedzę na tarasie. Zachłannie wystawiam twarz do słońca, czepiam się chmur i chyba uśmiecham.

Dziś też, jak siedem lat…


PRZECZYTAJ WPIS

View more
Rozwój

Krótki traktat o czasie.

28 września 2018

Krótki traktat o czasie.

Mam rok tęsknoty. W tym roku ciągle wracam. Wykorzystuję każdą możliwą okazję, żeby odwiedzić moje rodzinne miasto, Świdnicę. Wracam, żeby poprzemykać po starych ulicach, nawąchać się sentymentalnie znanych zapachów na zapas. Starych kamienic i piwnic. Pójść na pchli targ i potargować się o wypatrzone sztućce.

Pakuję w…


PRZECZYTAJ WPIS

View more
Życie w zachwycie.

Jesienna transfuzja*.

18 września 2018

Jesienna transfuzja*.

Siedzę już trzecią godzinę w poczekalni, pełnej oczekiwania i zaklinania rzeczywistości, że wszystko się już może zagoiło i będzie można bez gipsu pójść do domu.

Połamane ręce, nogi, obojczyki, im dalej w zgarbienie tym tej nadziei mniej. Wśród zbiorowej frustracji, nagle promień wielkiej empatii, dla chłopca, chyba trzyletniego, z…


PRZECZYTAJ WPIS

View more
Wpisy

Kilka myśli na koniec lata.

4 września 2018

Kilka myśli na koniec lata.

Wrzesień przyszedł z deszczem. Jeszcze cztery dni temu suszyłam włosy na słońcu, dziś w przedpokoju stoją kalosze i wiszą pierwsze kurtki. U Carmen, sąsiadki za rogiem, orzechowiec zrzuca pierwsze orzechowe kulki za płot.

Za każdym razem, kiedy odchodzi lato, odchodzi część mnie. Co roku we wrześniu,…


PRZECZYTAJ WPIS

View more
Rozwój

Krótki traktat o ciszy.

24 sierpnia 2018

Krótki traktat o ciszy.

Odkąd jest z nami pies, studiuję samozwańczo charakter poranków. Poniedziałkowy nigdy nie jest tak spokojny, jak już ten w środę. W poniedziałki rolety okien otwierają się gwałtownie i szybciej stukają obcasy na chodnikach. Z kuchni dokoła słychać ekspresy do kawy, krótkie pocałunki i brzęki zabieranych kluczy….


PRZECZYTAJ WPIS

View more
Życie w zachwycie.

Sierpień i kilka myśli.

8 sierpnia 2018

Sierpień i kilka myśli.

Przyszedł mój miesiąc najukochańszy ze wszystkich. Cichy dojrzałością późnego lata, pełny w śliwki i słoneczniki i spadające perseidy.

To najlepszy miesiąc na palenie świec wieczorem na tarasie i na już tęsknotę za ciepłem, które zaraz zniknie. W sierpniu jeszcze krótkie spodenki, ale już w pogotowiu miękki sweter…


PRZECZYTAJ WPIS

View more
Rozwój

Czasami trzeba zaufać życiu.

26 lipca 2018

Czasami trzeba zaufać życiu.

Ten rok jest dla mnie intensywny tak bardzo, jak dawno mi się nie zdarzało. Ciężki, przez wiele kłopotów osobistych i zdarzeń jak z kiepskiej książki, weryfikujący bardziej gorzko niż słodko ludzi i związane z nimi relacje. 

Z drugiej strony patrzę na zdarzenie przedziwne. Zaskakujące i piękne. Patrzę…

Aga Krzyżanowska
Wiedeń/ Świdnica

Literatka, fotografka, nefelibata. Opowiadam historie o codzienności, w której w soboty jest zen, a we wtorki końce świata (albo na odwrót i w zupełnie inne dni). Czasami piszę książki, zawsze mam w torbie aparat, na ogół polegam w kuchni. Codziennie bujam w obłokach. Stamtąd wszystko lepiej widać.

Facebook